Top 77: Ranking najlepszych polskich piłkarzy
Obrońcy środkowi
Dominacja Kamila Glika jest niepodważalna. W reprezentacji Polski ma bardzo silną pozycję, podobnie jest w Torino. Poprzedni sezon miał wyjątkowo udany, także pod względem liczby zdobytych bramek. Wiosną 2015 roku trzy razy trafił do siatki w Serie A, co jak na obrońcę jest godnym uwagi wyczynem. Jesienią tak skuteczny już nie był, niemniej klub z Turynu bez wahania zaproponował swojemu kapitanowi nowy kontrakt.
Największy skok na liście zanotował Michał Pazdan. Znakomita wiosna w barwach Jagiellonii Białystok, bardzo dobrze wprowadził się też do zespołu Legii Warszawa - jeśli grał, miewał przerwy podyktowane urazami czy chorobami, stanowił o sile wicemistrzów Polski. Rozwój Pazdana zauważył również selekcjoner, to właśnie stoper (lub defensywny pomocnik) Legii kończył udane kwalifikacje mistrzostw Europy w wyjściowej jedenastce. I na dziś to Pazdan wydaje się człowiekiem, z którym Glik stworzy duet środkowych obrońców na francuskim turnieju.
Długo wszystko wskazywało, że będzie to Łukasz Szukała, ale rosły defensor w 2015 roku zaliczył zjazd - zwłaszcza na polu klubowym. Próbował szczęścia w Arabii Saudyjskiej, dłużej miejsca tam nie zagrzał, przeniósł się do Turcji i też miał ogromne kłopoty z regularną grą, a na koniec z miejsca w reprezentacji, której na pewno nie był pewnym punktem, wyleczył go Pazdan. Dlatego na naszej liście osunął się aż o osiem pozycji. Z kolei w ogóle nie znalazło się miejsce dla regularnie powoływanego do drużyny narodowej Thiago Cionka, bo i niby dlaczego miałoby się znaleźć? Jest za to, i to dość wysoko, Marcin Wasilewski, który jesień spędził głównie oglądając poczynania rewelacyjnych kolegów z Leicester City z ławki rezerwowych, ale wiosną pomógł Lisom na boisku, a i ostatnio, kiedy pojawiła się szansa - nie zawiódł. Poza tym pamiętajmy - to Premier League, światowy top, dawno nie mieliśmy zawodnika grającego w polu, który spędziłby tyle czasu na boiskach angielskiej ekstraklasy. I na dodatek zdobył bramkę.
Warto również zauważyć duży skok na liście Jarosława Fojuta, który przez cały rok grał na równym i wysokim poziomie. Najpierw w Szkocji, a potem w Pogoni Szczecin, gdzie stworzył - pod okiem Czesława Michniewicza - bodaj najlepszy duet środkowych obrońców jesienią w ekstraklasie wspólnie z Jakubem Czerwińskim (miejsce 13 w naszym rankingu, ale tylko dlatego, że wiosnę spędził na niższym poziomie, w I lidze). Nic zatem dziwnego, że powołania Fojuta do kadry coraz głośniej domaga się Czesław Michniewicz. Pytanie, czy Nawałka ma zamiar przed finałami Euro 2016 jeszcze eksperymentować.
Listę zamyka Igor Lewczuk, który przed rokiem klasyfikowany był wśród prawych obrońców.
-
Kaytek Zgłoś komentarzStępińskiego trapią tylko Lewego i Arka zaś reszta tekstu jak i fakty rysują się tak że tylko Stępiński Lewy i Mlik nie łapią kontuzji
-
EneMene Zgłoś komentarz[z]