Polak, Węgier, dwa bratanki. Madziarzy rozpychają się w Ekstraklasie
Richard Guzmics do Wisły Kraków trafił w 2014 roku z węgierskiego Szombathely i szybko stał się podstawowym obrońcą Białej Gwiazdy. Węgier pokazywał się z dobrej strony i jest pewnym punktem krakowskiego zespołu. W ciągu dwóch sezonów spędzonych pod Wawelem rozegrał łącznie 49 spotkań. W obecnych rozgrywkach nie wystąpił tylko w trzech pojedynkach, dwie pauzy wymuszone były zbyt dużą liczbą żółtych kartek.
Guzmics ma silną pozycję w Wiśle, ale ostatnio coraz częściej popełnia błędy. Po meczu 31. kolejki z Górnikiem Zabrze sporo zastrzeżeń do jego postawy miał trener Dariusz Wdowczyk. To właśnie po błędzie Węgra zabrzanie zdobyli gola. - W ostatnich meczach Rysiek miał swój udział przy golach, które traciliśmy. Moja cierpliwość się kiedyś kończy. Na razie jestem wyrozumiały, bo wygrywamy, ale po takich naszych błędach przeciwnik się nakręca i dajemy mu szansę powrotu do meczu - przyznał trener Wisły.
Zimą piłkarza z Węgier pozyskała także Pogoń Szczecin.