Chińczycy płacą im ogromne pieniądze. Jaka jest prawda o tamtejszych gwiazdach?

Robert Czykiel
Robert Czykiel

Paulinho (Guangzhou Evergrande)

To był jeden z pierwszych głośnych transferów do Chin. Brazylijczyk występował w Tottenhamie Hotspur i to na tyle dobrze, że interesowało się nim kilka czołowych europejskich klubów. Były zawodnik ŁKS-u Łódź zdecydował się jednak na ryzykowny kierunek i podpisał kontrakt z Guangzhou Evergrande.

28-letni pomocnik szybko udowodnił, że nie pojechał do Azji odcinać kupony. Pod względem zarobków daleko mu nawet do innych zawodników, którzy przyjechali ze "Starego Kontynentu". Najważniejsze jednak, że na boisku prezentuje się bardzo dobrze. To on w dużej mierze przyczynił się do dwóch mistrzostw Chin, a także zdobycia Pucharu i Superpucharu.

Nie dziwi zatem, że wciąż jest obserwowany przez takie piłkarskie tuzy, jak Real Madryt i Bayern Monachium. Niewiele jednak brakowało, a zostałby wyrzucony z Chin. Burzę wywołał jego udział w reklamie firmy bukmacherskiej razem z japońską aktorką filmów porno. Groziła mu deportacja za promowanie hazardu i pornografii, co w Chinach jest zakazane. Skończyło się jednak tylko na ostrzeżeniu.

Czy Chińczycy dobrze robią, płacąc gwiazdom gigantyczne pieniądze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • Maciej Stoinski Zgłoś komentarz
    W takim razie dlaczego Ronaldo Messi Lewandowski czy Aubumeyang nie ida tam skoro taka kasa ! Sport sportem ale dla człowieka jest najwazniejsza rodzina zdrowie i pieniadze.
    • Rafix95 Zgłoś komentarz
      Tevez. Sprzedajna...