El. MŚ 2018: Nie droga pod górę, a istna wspinaczka. Tak wyglądały eliminacje Polaków
Krzysztof Sędzicki
Demony drugiej połowy powróciły w Podgoricy. Ale tylko na chwilę
Ponad cztery miesiące dzieliły mecz w Bukareszcie od kolejnego trudnego wyjazdu reprezentacji Polski. W Podgoricy Polacy znów podnieśli ciśnienie kibicom. Objęli prowadzenie po pięknej bramce Lewandowskiego z rzutu wolnego, ale po raz kolejny w drugiej połowie dali się zdominować i stracili bramkę.
Czarnogórcy pilnowali napastnika Bayernu jak oka w głowie, więc wykorzystał to Łukasz Piszczek, który przelobował Mladena Bożovicia i tym samym zapewnił trzy punkty podopiecznym Adama Nawałki.
Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
-
Szmondak Zgłoś komentarzW Danii, to nie była drużyna, tylko zlepek nierozumiejących się polskich patafianów, zwanych kopaczami.