El. MŚ 2018: Nie droga pod górę, a istna wspinaczka. Tak wyglądały eliminacje Polaków

Rumuńskie petardy, zimny prysznic w Danii i emocje do samego końca na PGE Narodowym. Tak wyglądały dotychczasowe mecze eliminacji do MŚ w Rosji w wykonaniu reprezentacji Polski. Droga na mundial nie jest usłana różami. A to przecież nie koniec.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki

Trzymali w napięciu od samego początku

- Prowadzą? Spokojnie, dowiozą do końca - takie zdanie z pewnością padło w niejednym polskim domu przy okazji wyjazdowego meczu z Kazachstanem, a także domowych z Danią i Armenią. Jednak za każdym razem Biało-Czerwoni dawali się dogonić przeciwnikom. Drugie połowy, a zwłaszcza ich dwa pierwsze kwadranse, nie były mocną stroną tego zespołu.

Ostatecznie jednak Kazachowie urwali w Astanie tylko jedno oczko (2:2), a Duńczycy i Ormianie opuścili PGE Narodowy bez punktów (wygrane Polaków 3:2 i 2:1), choć tym drugim przypadku Robert Lewandowski wybił z głów rywali myśli o zdobyczy dopiero w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Siedem punktów po trzech spotkaniach okazało się dobrym punktem wyjścia.

Problem w tym, że kilka dni później wyszło na jaw, że między meczami w Warszawie kilku piłkarzy zabalowało i - delikatnie mówiąc - było nie w formie podczas spotkania z Armenią. Trener Adam Nawałka przeprowadził rozmowy wychowawcze i wyciągnął konsekwencje, głównie finansowe.

Ile punktów zdobędą Polacy w dwóch ostatnich meczach eliminacji do MŚ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • Szmondak Zgłoś komentarz
    W Danii, to nie była drużyna, tylko zlepek nierozumiejących się polskich patafianów, zwanych kopaczami.