El. MŚ 2018: Nie droga pod górę, a istna wspinaczka. Tak wyglądały eliminacje Polaków
Zimny prysznic w Kopenhadze
Nasi korespondenci relacjonowali ten mecz tak: "Piotr Zieliński źle podawał, Kamil Grosicki źle dryblował, Kamil Glik źle wyprowadzał piłkę spod własnej bramki, Łukasz Fabiański w stosunkowo łatwej sytuacji źle łapał piłkę, a Robert Lewandowski - mimo usilnych prób - nie był w stanie sforsować momentami agresywnie grającej defensywy rywala. Do tego niedyspozycja Łukasza Piszczka, wymuszona zmiana jeszcze w pierwszej połowie i chaos w defensywie".
Do dziś zastanawiamy się, czy reprezentacja Polski w ogóle przyleciała do Danii. Od początku podopieczni Adama Nawałki grali bojaźliwie i oddali pole przeciwnikom. Wrócili do kraju z bagażem aż czterech bramek, co nadszarpnęło zaufanie kibiców przed meczem z Kazachstanem.
-
Szmondak Zgłoś komentarzW Danii, to nie była drużyna, tylko zlepek nierozumiejących się polskich patafianów, zwanych kopaczami.