Rosyjskie gwiazdy wielkich turniejów zawodziły na Zachodzie. Aleksandr Gołowin jest nadzieją na zmianę
Rosyjski Owen z trzymiesięcznym wypowiedzeniem
Na podobny ruch jak Gołowin zdecydował się swego czasu Dmitrij Syczew. Również przeszedł do czołowego zespołu Ligue 1. Był to Olympique Marsylia.
Oczekiwania wobec "rosyjskiego Michaela Owena" były spore. Ale nic dziwnego, bo wcześniej zaledwie 18-letni napastnik błysnął podczas MŚ 2002. Miał tam udział przy wszystkich 4 golach Sbornej. W otwierającym starciu z Tunezją (2:0) popisał się dwoma asystami, a w decydującym o awansie pojedynku z Belgią (2:3) dołożył jeszcze jedno ostatnie podanie, zaś w końcówce sam trafił do siatki. Chociaż więc turniej w Korei i Japonii nie wyszedł Rosjanom (odpadli w grupie), to akurat on mógł być bardzo zadowolony ze swojego występu.
Inaczej było we Francji, gdzie utalentowany piłkarz nie zrobił kariery. 2003 rok spędzony w OM zamknął na 45 meczach i 7 bramkach. Chociaż niewykluczone, że wpływ na to miała sytuacja, która wydarzyła się kilkanaście dni po mistrzostwach.
Nastolatek otrzymał kilka ofert z zachodnich klubów i wyraził chęć odejścia ze Spartaka Moskwa. Problem w tym, że nie zamierzano go nigdzie puścić. Zawodnik wpadł więc na niecodzienny pomysł. W sierpniu dał działaczom dokument z... trzymiesięcznym wypowiedzeniem umowy. Oczywiście natychmiast zareagowała rodzima federacja (RPFL), zawieszając gracza. Banicja trwała cztery miesiące, po których osiągnięto porozumienie i karę anulowano.
ZOBACZ WIDEO Demolka! Girona FC nie miała litości dla Melbourne City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]