Powrót Błaszczykowskiego, upadek Nawałki, demontaż Legii - 10 najważniejszych wydarzeń sezonu Lotto Ekstraklasy
5. Cud nad Wisłą - Cracovia dokonała niemożliwego
Można nie wygrać żadnego z pierwszych ośmiu meczów, zdobywając w nich tylko trzy punkty i być w strefie spadkowej aż do 12. kolejki, a na koniec sezonu cieszyć się z awansu do rozgrywek UEFA? Można, co udowodniła Cracovia. I to bez zmiany trenera.Wielkość katastrofy, która wydarzyła się przy Kałuży 1 na początku sezonu, najlepiej obrazuje fakt, że nigdy wcześniej Cracovia nie zaczęła rozgrywek tak źle. Także zespół prowadzony przez Michał Probierz nigdy nie zaczął rozgrywek gorzej.
W Cracovii było tak źle, że kibice rozpoczęli nawet protest przeciwko Januszowi Filipiakowi i jego współpracownikom. Dostało się też samemu Probierzowi, który obiecywał walkę o awans do pucharów, a Pasom groził kolejny sezon rozpaczliwej walki o utrzymanie. Po 11. kolejce, w której Cracovia przegrała derby Krakowa po raz trzeci za kadencji Probierza, środowisko domagało się głowy szkoleniowca, ale Filipiak nie chciał o tym słyszeć i dał trenerowi szansę na opanowanie kryzysu.
Derbowa porażka okazała się momentem zwrotym. Po niej przyszły zwycięstwa z Górnikiem Zabrze i Koroną Kielce, dzięki którym Cracovia wydostała się ze strefy spadkowej. Między 17. a 23. kolejką Pasy odniosły siedem zwycięstw z rzędu, wyrównując klubowy rekord z 1948 roku. Dzięki tej serii wkroczyły do grupy mistrzowskiej i już w niej zostały, kończąc sezon na 4. miejscu - gwarantującym udział w rozgrywkach UEFA.
Cracovia dokonała niemożliwego, bo w dobie ESA37 nie zdarzyło się, by do pucharów awansował zespół, który zaczął sezon tak źle. A Probierz rzutem na taśmę spełnił obietnicę, którą złożył podczas wygłoszonego po przejęciu Cracovii expose. Więcej o tym TUTAJ.