Czterdzieści lat minęło. Kadra Dujszebajewa sięgnie po olimpijski laur?
2008 - Pekin (5. miejsce)
Po 28 latach Biało-Czerwoni ponownie zagościli na igrzyskach. Podopieczni trenera Wenty jechali do Chin jako aktualni wicemistrzowie świata. Nic zatem dziwnego, że Polaków wymieniano w gronie kandydatów do podium. Po drodze do ćwierćfinału przytrafiła się co prawda wpadka z Hiszpanią (29:30), ale remis z Francuzami przywrócił wiarę w drużynę. W meczu o strefę medalową czekali Islandczycy, zespół jak najbardziej w zasięgu Polaków.
Rywale z północy Europy nieco uśpili czujność naszych graczy. W ostatniej kolejce grupowej zremisowali z Egiptem i to szanse Biało-Czerwonych oceniano wyżej. W rzeczywistości nie było tak kolorowo. Polakom szło jak po grudzie i rozpędzający się z minuty na minutę Islandczycy do przerwy prowadzili 19:14. Przełamanie nastąpiło dopiero pod koniec meczu. Na próżno. Strat nie udało się już odrobić. Dobra postawa Mateusza Jachlewskiego i Grzegorza Tkaczyka pozwoliła jedynie zmniejszyć rozmiary porażki do dwóch bramek (30:32).
Rywalizacja o miejsca 5-8 wielkiego znaczenia już nie miała. Nasi gracze podnieśli się z kolan, wygrali z Koreą Południową i Rosją, zajmując na pocieszenie piąte miejsce w turnieju. Trzeba przyznać, że marne to pocieszenie. Medal był w zasięgu Orłów Wenty. Polakom przytrafił się słabszy dzień w jednym z najważniejszym spotkań ich karier.
-
Ahmed Pol Zgłoś komentarzpismaki nie pompować balonika sukcesu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!