Złota dekada PGE Skry Bełchatów

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Ciekawe jak zareagowałby w 2010 roku Miguel Falasca, gdyby ktoś powiedział mu, że za 4 lata poprowadzi Skrę do mistrzostwa... jako trener!

6. Sezon 2009/2010
PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (2:3, 3:1, 3:0, 3:2)Po dwóch latach przerwy starzy znajomi znów spotkali się w finale. Tym razem po drugiej stronie barykady znalazł się Daniel Pliński, który po finałowej porażce ze Skrą w 2007 roku dał się skusić rywalowi i przeniósł się do Bełchatowa. Swojej decyzji na pewno nie żałował, bo pokonując w finale w 2010 roku swój były klub zdobył siatkarskiego hattricka, wygrywając trzeci z rzędu tytuł mistrzowski ze Skrą. Jastrzębianie z rosyjską supergwiazdą Pawłem Abramowem w składzie lepiej zaczęli rywalizację o złoto, ogrywając obrońcę tytułu na wyjeździe w pierwszym meczu. Potem jednak triumfowali już tylko podopieczni Jacka Nawrockiego, który przejął drużynę od mianowanego selekcjonerem reprezentacji Polski Castellaniego. Bełchatowianie wygrali oba mecze w Jastrzębiu, dzięki czemu 11 maja, po tie-breaku, wywalczyli swój szósty tytuł mistrzowski.

Mistrzowski skład PGE Skry: Maciej Dobrowolski, Mariusz Wlazły, Piotr Gacek, Daniel Pliński, Jakub Novotny, Miłosz Hebda, Bartosz Kurek, Filip Frankowski, Miguel Falasca, Stephane Antiga, Radosław Kolanek, Michał Winiarski, Radosław Wnuk, Igor Walczykowski, Bartosz Cedzyński, Marcin Możdżonek, Michał Bąkiewicz.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Czy PGE Skra Bełchatów ma potencjał, by ponownie na dłużej zdominować rozgrywki ligowe w Polsce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Gromek Zgłoś komentarz
    Finały z Jastrzębskim! To były czasy ;)
    • Agata Mołek Zgłoś komentarz
      Brawa dla Skry, ten finał to był nokaut dla Resovii. Poza pierwszym meczem, byliście zdecydowanie lepsi. No to Mariusz Wlazły jest już ośmiokrotnym Mistrzem Polski. Chyba nie ma w naszej
      Czytaj całość
      lidze drugiego tak utytułowanego zawodnika, który dodatkowo miał ogromny udział w każdym z tych tytułów. Mam nadzieję, że tak grającego Wlazłego będziemy mogli oglądać w kadrze.