Asseco Resovia - PGE Skra: hit, który zawsze elektryzuje kibiców
Gwiazdy i gwizdy
- Gwizdy w Rzeszowie, od kiedy przyjeżdża PGE Skra, podobno były od zawsze - mówił Wojciech Włodarczyk po jednym z finałowych meczów w sezonie 2013/2014. Atmosfera ta nie zdeprymowała siatkarzy, choć inne ekipy nie zawsze sobie z tym radziły, dzięki czemu Podpromie zyskało przydomek "twierdzy". - Kibic naprawdę ma swoje prawa. Nie mam problemu z tym, że jestem wygwizdywany w Rzeszowie. Oni chcą pomóc swojej drużynie i mają do tego prawo, a ja szanuję ich zachowanie. Absolutnie to mi nie przeszkadza - podkreślił Daniel Pliński po tym samym meczu. Siatkarze żartowali, że kibice byli tak głośno, że zawodnicy nie słyszeli uwag trenera.
W stolicy Podkarpacia kibice mocno wspierają swoją drużynę, ale potrafią również oddać szacunek utytułowanym siatkarzom z ekip przeciwnych, a także swoim byłym zawodnikom. Z pewnością nie jest łatwo być gościem na Podpromiu. - Wystarczy popatrzeć na inne sporty zespołowe, w których czasem rywalizacja wygląda tak, jakby zawodnicy chcieli się wzajemnie pozabijać. Wiadomo, że poza boiskiem wszyscy się szanujemy, ale na parkiecie trzeba walczyć na całego - mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Facundo Conte po jednym z ubiegłorocznych meczów.
-
Thos Zgłoś komentarzemocjonalny finałów. Nie wiem co się tak bardzo zmieniło przez te kilka lat ale polska liga jest obenie dla mnie niesamowicie toporna i zwyczajnie męczy oko. Brak jakiś luźniejszych akcji i żywiołowości tylko schematy i powtarzalność lewe prawe, mam na myśli szczególnie Resovie. Coś się zmieniło w złą stronę i trzeba temu przeciwdziałać.