Był gwiazdą polskiego sportu po upadku komunizmu. Potem stracił cały majątek
Przemek Sibera
Biznes dał Skrzypaszkowi prawdziwą lekcję życia. Olimpijczyk chciał zarobić miliony na branży deweloperskiej, wziął kredyt i wybudował galeon oraz amfiteatr w Giżycku, ale na ziemi, która do niego nie należała. Nieuczciwe działania wspólnika doprowadziły jego firmę do bankructwa.
- Jeden wielki cwaniak nauczył mnie pokory. Wziąłem kredyt, ale właściciel terenu nie wpłacił tych pieniędzy. Wszystkie procesy wygrałem, ale wtedy bardzo mocno to wszystko przeżywałem. Ta niemiła przygoda nauczyła mnie przede wszystkim tego, że nie wolno brać się za rzeczy, do których nie ma się kwalifikacji. Wtedy wydawało mi się, że wszystko wiem. Teraz nigdzie nie ruszam się bez notariusza i prawnika - wspominał po latach.
Polub SportowyBar na Facebooku
Inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (10)
-
Carlitos Falubaz Zgłoś komentarzdostępny dla osób z zewnątrz (w końcu robił też za basen publiczny) wiec pewnie jakiś idiota zostawił tam niespodziankę. W lecie przewijały się tam dzikie tłumy.
-
Mojsze Winnetou Zgłoś komentarzSłyszałem audycję, z której wynikało, że p. Arkadiusz to krętacz ,oszust i naciągacz
-
adlerxx Zgłoś komentarzTo w czym on trenował w Zielonej Górze, że w g.... wdepnął? Ja nie mogę.
-
lancet1 Zgłoś komentarzprofesjonalizmu mnie zniechęcił. No i spędziłem w Dżonkowie na obiektach pięciobojowych swoją młodość.
-
Jana Beker Zgłoś komentarzDrzonkowie, a nie Dzierżoniowie. ;)
-
piotruspan661 Zgłoś komentarzZdecydowana większość milionerów, zanim dorobiła się fortun, kilkakrotnie "bańczyła"