Była nazywana Hulkiem Hoganem w spódnicy. Oto szalona historia wrestlerki z USA

 Redakcja
Redakcja

Po studiach chciała zbawiać świat - wstąpiła do Korpusu Pokoju i wyjechała na Kostarykę, gdzie pomagała dzieciom w nauce. Oprócz hiszpańskiego znała niemiecki i francuski, chciała pracować dla CIA lub DEA. Po powrocie do USA była striptizerką i barmanką, a kiedy miała odbyć pierwszy lot po kursie dla stewardes, została potrącona przez samochód i plany spaliły na panewce.

Wstępem do kariery we wrestlingu były zawody fitness, w których pierwszy raz wzięła udział podczas pobytu w Ameryce Środkowej. Nie poszło jej dobrze - była za wysoka i zbyt masywna, zajęła ostatnie miejsce. To ją zainspirowało, żeby zająć się wrestlingiem. Poszukała, kto jest dobry w tym fachu i tak trafiła do szkoły w Salem prowadzonej przez naszego rodaka, Władka "Zabójcę" Kowalskiego, Kanadyjczyka, którego rodzice pochodzili z Polski.

Polub SportowyBar na Facebooku
Daily Mail
Zgłoś błąd
Komentarze (4)