"Pudzianowski zrobił duże świństwo mojemu koledze". Ostre słowa byłego strongmana
Jarosław Dymek dzisiaj nie ma już nic wspólnego z zawodowym sportem. Co ciekawe, choć starty w strongmenach dały mu sławę i pieniądze, to dzisiaj każdemu odradza próbowanie swoich sił w tej dyscyplinie.
- Nie chciałbym, żeby ktoś z moich najbliższych zajmował się tym sportem. Niech zajmuje się rekreacją, bo dzisiaj strongman zamienił się w sport ekstremalny. Prosty przykład. Kiedy zaczynaliśmy, walizki w spacerze farmera ważyły po 120 kilogramów. Kiedy kończyłem karierę, ważyły one już po 175 kg. Nie wyobrażam sobie, co będzie się działo za kilka lat z organizmami chłopaków, którzy dzisiaj startują - tłumaczy.
Rzeczywiście, syn byłego siłacza też uprawia sport, ale zupełnie inny. Dawid Dymek jest pływakiem. Na niedawnych mistrzostwach Polski na trzech dystansach pobił swoje rekordy życiowe. Ojciec cieszy się, że jego potomek wybrał inną dyscyplinę. Możliwe zatem, że za kilka lat znowu będzie głośno o Dymku, ale już w innych sporcie.
Opracował CYK
-
Miroslaw Rudyk Zgłoś komentarza kto to pudzian nazarty sterydami cwok kawal hu.......................... reszte dziada
-
bendixt Zgłoś komentarzuszy nie odpadly
-
piotruspan661 Zgłoś komentarzAnaboliki zmieniają osobowość.
-
PABL0 Zgłoś komentarzstrongman to rzeczywiście pamiętam boom na nie. I relacje w TVN. Wtedy to była nowość naszej TV, w dodatku mieliśmy Polaka, który dominował zawody międzynarodowe. Z czasem zaczęło to jednak się nużyć. Ta sama konwencja: spacer farmera, buszmena, martwy ciąg etc. Ciągle to samo. Wracam do tych relacji z sentymentem, ale dziś już raczej nie mógłbym tego oglądać.