"Nie było tak, że piłem do upadłego". Mocne słowa byłego piłkarza kadry
Największym błędem Jelenia był transfer do Lille w 2011 roku. W tym klubie spędził tylko jeden sezon, bo grał rzadko i strzelił zaledwie jedną bramkę. Słabo jak na czołowego napastnika Ligue 1. Pojawiły się zgrzyty z trenerem i władzami klubu, a to oznaczało tylko jedno rozwiązanie.
Jesienią 2012 roku niedawny reprezentant Polski wrócił do kraju. Najpierw było Podbeskidzie Bielsko-Biała i siedem meczów, w których ani razu nie trafił do siatki. Po pół roku przeniósł się do Górnika Zabrze, ale tam było niewiele lepiej, bo zdobył tylko dwa gole.
- Po 3,5 miesiąca gry w Zabrzu klub chciał przedłużyć umowę. Nie byliśmy jednak w stanie dogadać się z trenerem Nawałką, który od początku nie był zwolennikiem mojego transferu, a do tego miałem problemy z kontuzjami i postanowiłem zakończyć karierę - tłumaczy w "Przeglądzie Sportowym".
-
najmanek Zgłoś komentarz'Na szczęście w porę zareagowali najbliżsi. Jeleń wiele zawdzięcza żonie oraz mamie. To one pomogły mu się pozbierać, aby pewnego dnia nie zapił się na śmierć.' mocne.
-
Sebfootbal Barca Zgłoś komentarzW/g mnie to on przypadkowo grał na tym poziomie miał farta a talentu nie tylko gaz i fart
-
Henryk Zgłoś komentarzW/g mnie to zmarnowany talent.