"Nie było tak, że piłem do upadłego". Mocne słowa byłego piłkarza kadry

 Redakcja
Redakcja
Getty Images/Laurence Griffiths

Od wielu miesięcy słuch o piłkarzu zaginął. Wiadomo było, że Jeleń zaszył się w Ustroniu. Z czasem zaczęły pojawiać się szokujące plotki.

- Ludzie rozpowiadali różne rzeczy, ale nie brałem tego na poważnie. Gdy usłyszałem, że jestem rzekomo chory na stwardnienie rozsiane, to nie wiedziałem, jak mam zareagować. Z jednej strony mnie to zabolało, z drugiej chciało mi się śmiać. To był jakiś absurd. Nie wiedziałem, jaki ktoś może mieć interes w tym, by rozpuszczać takie plotki. Z drugiej strony kiedyś doszły mnie słuchy, że podobno wykupiłem pół Cieszyna. Tak to mogą sobie plotkować (śmiech) - opowiada w "PS".

Były też inne plotki. Mówiono, że Jeleń zaczął szukać pocieszenia w alkoholu. Okazuje się, że w tym było trochę prawdy.

Czy Ireneusz Jeleń zrobił karierę na miarę oczekiwań?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub SportowyBar na Facebooku
Inf. własna/Przegląd Sportowy
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • najmanek Zgłoś komentarz
    'Na szczęście w porę zareagowali najbliżsi. Jeleń wiele zawdzięcza żonie oraz mamie. To one pomogły mu się pozbierać, aby pewnego dnia nie zapił się na śmierć.' mocne.
    • Sebfootbal Barca Zgłoś komentarz
      W/g mnie to on przypadkowo grał na tym poziomie miał farta a talentu nie tylko gaz i fart
      • Henryk Zgłoś komentarz
        W/g mnie to zmarnowany talent.