Zapomniana tragedia. Dzień przed śmiercią Senny zginął inny kierowca Formuły 1
Wszystko wskazywało na to, że pochodzący z Salzburga kierowca zakwalifikuje się do kolejnych zawodów. Uzyskał już bowiem wynik, który gwarantowałby mu start w GP San Marino. Chwilę później wydarzyła się tragedia na bardzo szybkim łuku nazywanym "Villeneuve". Kierowca pędził z prędkością 314 km/h, gdy doszło do awarii w jego bolidzie.
Na wcześniejszym okrążeniu Ratzenberger uszkodził przednie skrzydło. Jak się okazało, było to główną przyczyną wypadku, w wyniku którego austriacki sportowiec uderzył w betonową ścianę. Bolid był doszczętnie rozbity.
Rozpoczęła się akcja ratunkowa. Wszystkiemu przyglądał się Senna. Widział, jak medycy wyciągają ciało jego rywala z bolidu, a następnie jak prowadzono akcję reanimacyjną. W pewnym momencie się rozpłakał.
Wszyscy mieli nadzieję, że kierowca Simteka przeżyje.
-
Janusz Zmigowski Zgłoś komentarzDzisiaj by przeżył.
-
Wespazjan Zgłoś komentarzwspomnieć o przyczynie niebezpiecznych wypadków, jaką niewątpliwie było wycofanie systemów "aktywnego zawieszenia", wyrzucono prawie całą elektronikę z bolidów, a moce silników pozostały bez zmian.
-
julsonka Zgłoś komentarz;(
-
Włókniarz Forever Zgłoś komentarzŻENADA!!!