Anderson, Kowalczyk, Tyson, Hannawald, Dados i inni... Depresja u sportowców - ciemna strona kariery

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński
Żużlowcy Robert Dados, Rafał Kurmański i Łukasz Romanek niestety nie poradzili sobie z problemami psychicznymi

Robert DadosRafał Kurmański i Łukasz Romanek (żużel), Ian Thorpe (pływanie), Ronnie O'Sullivan (snooker), Dennis Rodman (koszykówka)
Ciemnej strony życia czołowego sportowca doświadczyli również polscy żużlowcy Robert DadosRafał Kurmański i Łukasz Romanek, brytyjski snookerzysta Ronnie O'Sullivan, australijski pływak Ian Thorpe oraz amerykański koszykarz Denis Rodman.

Dados przez dłuższy okres zmagał się z problemami psychicznymi, a wszystko zaczęło się w 2000 roku od ciężkiego wypadku motocyklowego w Grudziądzu, z którego udało mu się wyjść. Potem prześladowały go stany depresyjne, przez co dwukrotnie próbował się targnąć na swoje życie. Dopiero trzecia próba samobójcza okazała się skuteczna i 30 marca 2004 roku w wieku 27 lat Robert Dados odszedł z tego świata.

Dwa miesiące po Dadosie ze swoim życiem postanowił skończyć 22-letni wówczas Kurmański. Spekulowano, że nie potrafił sprostać medialnej nagonce po serii słabszych występów, natomiast na dokładkę niedługo przed śmiercią został zatrzymany przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu.

Z depresją nie poradził sobie również, podobnie jak Robert Dados i Rafał Kurmański, Romanek, który przez całą swoją karierę był związany z RKM-em Rybnik. Łukasz Romanek najprawdopodobniej przegrał z nadmierną presją i 2 czerwca 2006 roku powiesił się w garażu.

Na zły stan psychiczny O'Sullivana, jednego z najlepszych snookerzystów w historii, wpłynęły problemy związane z rodzicami, gdyż ojciec trafił na 18 lat do więzienia za dokonanie zabójstwa, a później za malwersacje skazana została jego matka. Ostatecznie sportowiec z Wielkiej Brytanii nie poddał się i wygrał walkę z depresją. Aktualnie Ronnie O’Sullivan jest wicemistrzem świata w snookerze.

Urodzony w 1982 roku Thorpe, jeden z najwybitniejszych pływaków w dziejach (był mistrzem świata, mistrzem olimpijskim, rekordzistą świata), trudny okres swojego życia przeżywał w latach 2002-2004, kiedy przygotowywał się do igrzysk w Atenach. Wtedy to miał problemy z bezsennością, a lekiem na nie miał być alkohol. Taki obrót spraw spowodował jednak zaburzenia psychiczne u Australijczyka, który w swojej autobiografii przyznał, że podejmował próby samobójcze. W 2006 roku Ian Thorpe zakończył karierę z powodu braku motywacji do dalszego uprawiania sportu, lecz pięć lat później wrócił do pływania, jednak nie odzyskał dawnej formy, nie awansując na IO w Londynie.

Rodman, pięciokrotny mistrz NBA, przeżył swoją największą życiową traumę w 1993 roku, po odejściu żony Anicki i córki Alexis. Koszykarz podczas jednej z nocy na parkingu w Detroit myślał o skończeniu ze swoim życiem, lecz na szczęście dla sportowego środowiska nie użył naładowanej wtedy strzelby. Ostatecznie Denis Rodman wziął się w garść i dalej zachwycał kibiców swoją bardzo dobrą grą.

Polub SportoweFakty na Facebooku
inf. własna / inf. prasowe
Zgłoś błąd
Komentarze (15)
  • wielkopolska.unia.l. Zgłoś komentarz
    Presja jeszcze raz presja potem depresja ,ilu sportowców sraciło zycie .
    • Jak Feniks z popiołu Zgłoś komentarz
      Odczepcie się durnie ze SF od ikony polskiego narciarstwa.
      • unialeszno1996 Zgłoś komentarz
        Głowna przyczyną depresji u sportowców, rzecz jasna poza sprawami prywatnymi, są najczęściej wielkie oczekiwania i wielka presja. Pamietam jak wielu pisało po sezonie 2011 o słabym roku
        Czytaj całość
        w wykonaniu Kowalczyk, kiedy zdobyła Dużą Kryształową Kule i mała za dystanse oraz wywalczyła 3 medale MŚ. Akurat u Justynki mozemy mówić o innym sportowym podłożu depresji, a mianowicie astmie Norweżek. Kazdy by się załamał, gdyby stawał na starcie, zajmował 2 miejsce wiedząc, ze tak na prawde, uczciwie był pierwszy. Gdyby nie leki na astmę, legalny doping to Kowalczyk przywiozłaby z Oslo 3 zlote medale. Przez prawie rok nie wyjęła tych medali z walizki, takie medale nie moga cieszyc. Cieszy medal zdobyty w uczciwej walce, nie przegrany z oszustkami.
        • Todd Zgłoś komentarz
          Justyna Kowalczyk czy Mike Tyson też nie mają związku z siatkówką, ten artykuł i komentarze do niego dotyczą znacznie szerszego tematu
          • Todd Zgłoś komentarz
            też mam depresję, ale staram się tym nie chwalić, bo nie ma czym. w takim dniu szczególnie myśli się o zmarłych, więc wspomnę tu o osobie, której śmierć najbardziej mnie zasmuciła
            Czytaj całość
            w ostatnim czasie. TRISTESSA niech Twe imię będzie tak sławne jak imię bogini ASTARTE. R.I.P. A dla zorientowanych w temacie pytanie, wolicie blackowy vocal Kinthii czy deathowy growling Tristessy?
            • GksGdzGkm Zgłoś komentarz
              Robert Dados [*] PAMIETAMY !
              • Tits Zgłoś komentarz
                Szkoda że zapomnieli wspomnieć o Romanku
                • Rajon22 Zgłoś komentarz
                  Bardzo interesujący i ciekawy artykuł, takie rzadko się zdarzają na SF ostatnio.A co do głównej myśli artykułu depresja sportowców może się brać z wielu przyczyn.Pierwsze z nich to
                  Czytaj całość
                  wymagania i presja, niektórzy nie wytrzymują wymagań i presji i to kończy się zawieszeniem kariery lub co gorsze tragedią.Druga rzecz to hejterzy i hieny czekające na najmniejsze potknięcie się danego zawodnika, aby to wykorzystać w postaci wyśmiewania się z niego lub zmieszania go z błotem.Niestety tak jest niektórzy to wytrzymują niektórzy nie.
                  • Bruce.Willis Zgłoś komentarz
                    Depresja depresją, a hieny zawsze sobie z niej zrobią pożywkę.
                    • JarekK Zgłoś komentarz
                      " zaszokowała sportowe środowisko" toz to zdanie zywcem wziete z GW. Tam co drugi artykul zawiera slowo szok i jego odmiany.
                      • Egon_Olsen Zgłoś komentarz
                        Oczekiwania są nieodłącznym "elementem" w sporcie. W końcu każdy chce być [b]NAJLEPSZY[/b], każdy sportowiec chce mieć choć "przysłowiowe" 5 minut, być na szczycie. Problemem jest to,
                        Czytaj całość
                        że [b]MY[/b] szybko przyzwyczajamy się do tego, że ktoś to jest pierwszy, pozostanie nim na zawsze i nie można dopuścić do naszej świadomości, że można mieć choć przez chwilę gorszy moment. Nie mówię o "głaskaniu", bo czasem trzeba dostać "opieprz", "kopniaka", by zebrać się "do kupy". Nie można też przejść na drugą skrajność, bo to też nic nie da. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Po prostu nie dać się nakręcić w "spiralę" oczekiwań. Niektórzy z sportowców (chociażby niektórzy żużlowcy, którzy zapewne niektórzy odwiedzą Ich groby w ten weekend) są przestrogą dla tych, którzy nie znają swoich granic!