W żużlu mu się nie wiedzie, ale za to został mistrzem Polski w innej dyscyplinie
W niedzielę poznaliśmy Drużynowego Mistrza Polski w speedrowerze. Złote medale zawisły na szyjach zawodników TSŻ-u Schoenberger Toruń, w którego skład wszedł żużlowiec Zdunek Wybrzeża Gdańsk - Marcel Krzykowski.
Krzykowski z początku nie miał z kim rywalizować o miejsce w składzie, bo kadra Zdunek Wybrzeża liczyła zaledwie dwóch zawodników do lat 21. Jednak swoją postawą udowadniał, że warto na niego stawiać.
Bardzo dobrze zaprezentował się w Bydgoszczy, gdzie przez trzy i pół okrążenia wiózł za swoimi plecami Wiktora Przyjemskiego. W Zielonej Górze potrafił nawiązać równorzędną walkę z Rohanem Tungate'em. Pokazał, że potrafi wygrywać z najlepszymi. Regularnie bywał w składzie ligowym, jak i młodzieżowym.
ZOBACZ WIDEO Kuciapa o Drabiku: Kontakt jest wystarczającyPóźniej przytrafiła mu się kontuzja, a kiedy wrócił na tor, to choć dobrze prezentował się na treningach i w zawodach młodzieżowych, to jego miejsce u boku Marcińca zajmował wypożyczony z For Nature Solutions Apatora Toruń - Karol Żupiński. Zawodnik czuł rozgoryczenie tym faktem. W social mediach zamieszczał wpisy, w których pokazywał, jak wygrywa z kolegami, a mimo to w lidze nie jeździ.
Niespodziewanie w pierwszej połowie sierpnia przekazano w klubowym komunikacie, że Zdunek Wybrzeże zawiesiło Krzykowskiego. Ten w mediach społecznościowych poinformował, że popadł w konflikt z klubem i domaga się rozwiązania umowy. Klub odparł zarzuty stawiane przez nastolatka.
I choć początkowo wydawało się, że to koniec sezonu dla Krzykowskiego, to ten wbrew wcześniejszym zapowiedziom, zdecydował się na powrót do ścigania na speedrowerze, gdzie nie może narzekać na brak sukcesów.
Należy on do grona jednych z najbardziej utytułowanych zawodników młodego pokolenia. W 2019 roku na obiekcie położnym u podnóża stadionu im. Alfreda Smoczyka w Lesznie wywalczył brązowy medal mistrzostw świata do lat 16 i złoty w kategorii do lat 18.
W minioną niedzielę do swojej długiej listy sukcesów dorzucił kolejny złoty medal. Po powrocie na mniejsze tory związał się umową z TSŻ-em Schoenberger Toruń i zaliczył kilka wyścigów w CS Superlidze. W niej toruńska ekipa, której założycielem i prezesem przez osiem lat (1999-2008) był Jacek Gajewski, dotarła do finału Drużynowych Mistrzostw Polski, gdzie zmierzyła się z Aseko Orłem Gniezno.
Pierwsze spotkanie finałowe rozegrano 11 września w Toruniu, gdzie miejscowi pokonali drużynę z pierwszej stolicy Polski 82:74, a Krzykowski z rezerwy w dwóch biegach wywalczył 3 punkty. W niedzielę (18 września) rozegrano rewanżowe starcie w Gnieźnie, gdzie o losach złotego medalu decydował ostatni wyścig.
W nim Arkadiusz Szymański po świetnym starcie zamknął indywidualnego mistrza Polski - Pawła Kozłowskiego i kontrolował przebieg wyścigu. Wraz z Jakubem Kościechą wygrali 6:4, co przypieczętowało złote medale dla TSŻ-u Toruń.
Czytaj także:
Rośnie kolejny talent w Europie
Na brak ofert nie narzekał. Wyjaśnia powody, dla których nie zmienił klubu
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>