Kto mistrzem, kto poza play-offami? Typujemy kolejność letniego splitu LEC

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Michal Konkol/Riot Games / Na zdjęciu: Rasmus 'Caps' Winther
Materiały prasowe / Michal Konkol/Riot Games / Na zdjęciu: Rasmus 'Caps' Winther
zdjęcie autora artykułu

Czy G2 zdoła obronić mistrzostwo? Czy Vitality podniesie się po wiosennej kompromitacji? Na te i na kilka innych pytań postaramy się odpowiedzieć tworząc przedsezonowy power ranking drużyn. Zapraszamy!

Na zdjęciu: "Crownshot"
Na zdjęciu: "Crownshot"

10. SK Gaming 

Drużyna SK od dłuższego czasu stanowi jedynie tło rozgrywek. Ostatni raz w play-offach była wiosną 2019, a i wtedy stało się to w dość szczęśliwych okolicznościach, po rozegraniu dodatkowego meczu z Schalke. W poprzednim splicie natomiast na 18 spotkań wygrali zaledwie... cztery. Czy to oznacza, że organizacja postanowiła przeprowadzić rewolucję w składzie? Nic z tych rzeczy. Jedyną nową twarzą jest "ZaZee", który zagra na środkowej alei, zaś dotychczasowy midlaner - "Jenax", przenosi się na topa. Poza tym tradycyjnie: "Trick", "Crownshot" oraz "LIMIT". Wszystko pod okiem występującego jeszcze do niedawna w Illuminar - "Jesiza". Nie wygląda to na skład, który może stanowić zagrożenie dla kogokolwiek.

Czytaj także: - Najlepsi gracze Europy wracają do gry! Startuje letni split LECRiot wszczyna śledztwo ws. jednego ze swoich dyrektorów. Powodem post na temat śmierci Floyda

Na zdjęciu: "Cabochard"
Na zdjęciu: "Cabochard"

9. Team Vitality 

"Pszczółki" dalej poszukują swojego "złotego środka". Teraz postanowiono wymienić wspierającego. Zamiast "Jactrolla" oglądać będziemy w składzie "Labrova". Dodatkowo na jungli grać będzie "Nji" zamiast "Skeanza",a na midzie wreszcie po rozwiązaniu problemów proceduralnych pojawi się "Milica". Pierwszy z nich ostatni rok spędził w BIG, które jednak wiosną rozczarowywało, zaś "Nji" to produkt akademii - najpierw Fnatic, a następni Vitality. Na papierze nie brzmi to jak wzmocnienia, które z miejsca mogą całkowicie odmienić grę zespołu. Takiej kompromitacji jak wiosną jednak być już nie powinno.

ZOBACZ WIDEO: Marcin "Jankos" Jankowski został mistrzem Europy! "Szkoda, że nie mogliśmy podnieść pucharu w obecności kibiców"

Na zdjęciu: "Special"
Na zdjęciu: "Special"

8. Excel Esports 

Przy obsadzie ósmego miejsca pojawił się największy zgryz. Tak naprawdę bowiem wydaje się, że każda z pozostałych drużyn jest w stanie realnie powalczyć o play-offy. Padło na Excel, które w przerwie między splitami postanowiło pozbyć się importów. Zamiast Koreańczyków "Expecta" i "Mickey'a", odpowiednio na topie i na midzie grać będą "Kryze" oraz "Special". Zwłaszcza drugi z nich nie przekonuje. "Special" miał już bowiem okazję być członkiem pierwszej drużyny XL i nigdy swoją grą nie porywał. To właśnie jego zastąpił na środku "Mickey". Ciężko być zatem optymistą, co do zmiany powrotnej.

Na zdjęciu: "Inspired"
Na zdjęciu: "Inspired"

7. Rogue 

Być może w tym miejscu urażona poczuje się polska społeczność, ale to właśnie Rogue stawiamy na ostatnim z miejsc poza play-offami. Już końcówka fazy zasadniczej w poprzednim splicie wyglądała bardzo przeciętnie. Tym razem, w przeciwieństwie do 2019 roku, pomiędzy splitami nie doszło do żadnej rewolucji kadrowej. Co więcej - nie zdecydowano się na żadne zmiany. Owszem "Inspired" to wciąż bardzo obiecujący leśnik, podobnie jak "Larssen" czy "Finn" na swoich pozycjach. Jako całość jednak Rogue do tej pory grało bardzo jednowymiarowo, stawiając przede wszystkim na spokojną grę i powolny rozwój. To może być za mało na awans do play-offów.

Na zdjęciu: "Innaxe"
Na zdjęciu: "Innaxe"

6. Schalke 04 Esports 

Schalke udowodniło, że największym problemem tego zespołu był "FORG1VEN". Grek miał być wyjątkowo toksyczny na treningach czy też w czasie gry, co nie wpływało pozytywnie na morale zespołu. W trakcie wiosennego splitu obie strony postanowiły się rozstać i z czasem okazało się, że uzdrowiło to nie tylko atmosferę, ale i wyniki. W końcówce splitu niemiecka organizacja zaczęła wyglądać już znacząco lepiej. Teraz, doświadczony trener, jakim jest Dylan Falco, mógł spokojnie przepracować z tym składem przerwę między splitami, co powinno dać zauważalne efekty. Latem 2019 potrafił doprowadzić zespół do podium. Teraz tak różowo raczej nie będzie, ale na play-offy potencjału powinno starczyć.

Na zdjęciu: "Carzzy" oraz "Kaiser"
Na zdjęciu: "Carzzy" oraz "Kaiser"

5. Mad Lions 

"Lwy" były największym pozytywnym zaskoczeniem wiosny. Młody skład, oparty o talenty powyciągane z lig regionalnych, potrafił postawić się najlepszym. Teraz ten sam skład jest bogatszy o kilka miesięcy wspólnej gry. Pytanie jednak, czy będzie on potrafił utrzymać tak świetną dyspozycję. Rywale bowiem będą już dużo lepiej wiedzieć, czego się spodziewać. Naszym zdaniem wciąż będzie to silna ekipa, ale sukcesu z wiosny, jakim było trzecie miejsce, nie uda się powtórzyć.

Na zdjęciu: "Febiven"
Na zdjęciu: "Febiven"

4. Misfits 

"Króliczki" miały swoje momenty wiosną, gdy wydawało się, że mogą powalczyć o naprawdę wysokie lokaty. Po imponującej serii siedmiu zwycięstw nadszedł jednak słabszy okres. I to właśnie wahania formy sprawiły, że koniec końców split trzeba uznać za nieudany. Ambicje organizacji sięgały bowiem na pewno wyżej, niż odpadnięcie w 1. rundzie play-offów. Teraz zespół wzmocnił doświadczony strzelec, zaliczany do czołówki Europy - "Kobbe", który powraca z wojaży za Oceanem. W TSM musiał ustąpić miejsca legendzie Ameryki - "DoubleLiftowi". Wciąż jednak jest to zawodnik, który stanowiłby wartość dodaną dla większości składów.

3. Origen 

To jeszcze nie czas, gdy Origen zdoła przełamać dominację G2 i Fnatic. Wiosną na te najlepsze ekipy formacja "xPeke" zdołała wygrać trzy mapy, przegrywając dziewięć. Jako że żadna z czołowych formacji nie poczyniła zmian w rosterach ciężko się spodziewać, że przez samą tylko krótką przerwę między splitami udało się w OG poczynić na tyle duży progres, by powalczyć z najlepszymi jak równy z równym.

Na zdjęciu: "Rekkles"
Na zdjęciu: "Rekkles"

2. Fnatic 

0:2 w fazie zasadniczej. 0:3 w finale play-offów. Nie są to wyniki, które napawają optymizmem przed kolejną rundą rywalizacji z G2 Esports. A "Samurajowie" wiosną wyglądali na zespół, który jest możliwy do pokonania. Czy latem będzie inaczej ? Wątpliwe. Na top2 potencjału jednak powinno wystarczyć.

Na zdjęciu: "Jankos"
Na zdjęciu: "Jankos"

1. G2 Esports

Od trzech splitów nie schodzą z tronu. Czy to faza zasadnicza, czy play-offy, G2 zawsze kończy na pierwszym miejscu. Roster od 1,5 roku pozostaje niezmienny, panowie znają się jak łyse konie. Poza tym przed kolejnymi Worldsami warto byłoby pokazać siłę na własnym podwórku. To jeszcze nie będzie ten moment, gdy ktoś strąci z piedestału zespół Marcina "Jankosa" Jankowskiego.

Źródło artykułu:
Czy G2 Esports zdoła po raz czwarty z rzędu triumfować w LEC?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)