EBL. Nie ma czasu na nudę. Kluby są aktywne na rynku. Szykują się kolejne transfery!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Jackson i Winnicki
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Jackson i Winnicki
zdjęcie autora artykułu

W PLK nie można narzekać na nudę. Na rynku panuje spory ruch. Kluby przeprowadzają kolejne zmiany, inne rozważają korekty w składzie. Dużo dzieje się m.in. w PGE Spójni, Polpharmie i Legii. WP SportoweFakty przedstawiają możliwe transfery.

PGE Spójnia Stargard

Spory ruch w PGE Spójni Stargard. To nie jest zaskoczenie, bo w tym klubie od początku sezonu dużo się dzieje. Szykują się kolejne roszady wśród obcokrajowców. Z naszych informacji wynika, że od zespołu zostali odsunięci Amerykanie (dołączyli w trakcie rozgrywek): Tony Bishop i Darnell Jackson. Drużyna do meczu z Asseco Arką (piątek - 17.45) przygotowuje się bez tej dwójki. Ich najprawdopodobniej nie zobaczymy już w barwach stargardzkiego klubu. Do składu wraca za to Litwin Jokubas Gintvainis. Klub jest aktywny na rynku, trwają rozmowy z różnymi zawodnikami. Tak jak pisaliśmy wcześniej: możliwe, że do drużyny dołączy także Polak Marcel Wilczek.

Czytaj także: EBL. Polski Cukier - Anwil. Tony Wroten wyrzucony z boiska. Głupota Amerykanina [nextpage]

Zamieszanie w Polpharmie

Nie ma łatwego życia w Polpharmie Starogard Gdański trener Marek Łukomski. Z gry wypadli mu już Polacy: Maciej Bojanowski i Michał Kołodziej. Z kontuzją zmagał się też Daniel Gołębiowski, ale on ma wrócić na mecz z Anwilem. Ostatnio przedłużono kontrakt z Martynasem Paliukenasem, ale tylko na... ponad miesiąc. Z naszych informacji wynika, że Litwin już w lutym może opuścić Kociewie. A jeszcze w styczniu mogą to zrobić inni obcokrajowcy: Jonathan Williams i Brett Prahl. Ich kontrakty kończą się w tym miesiącu. Odejście kogoś z tej trójki może praktycznie przekreślić szanse na utrzymanie w Energa Basket Lidze. Nie ma bowiem pieniędzy na nowe licencje dla obcokrajowców. Sytuacja jest trudna i na pomoc wyszli kibice, którzy organizują zbiórkę pieniędzy w internecie. Każda złotówka się liczy.

Zobacz także: EBL. Pierwsza runda za nami. Kto błyszczał? Oto najlepsza "piątka" koszykarzy [nextpage]

Legia też szuka

Ostatnio Legia Warszawa wykupiła kontrakt Mariusza Konopatzkiego z I-ligowego Sokoła Łańcut. Polak wrócił do stolicy i ma poszerzyć rotację na obwodzie. Trener Tane Spasev liczy na jego umiejętności gry w defensywie. Na tym jednak nie koniec transferów w Legii. Klub jest aktywny na rynku i szuka nowego skrzydłowego, który zajmie miejsce zwolnionego Romarica Belemene. - Szukamy, ale na razie wybór jest mocno ograniczony - takie głosy docierają z klubu. Warszawianie z bilansem 3:12 zajmują ostatnie miejsce w EBL.

ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Warto doceniać inne dyscypliny

[nextpage]

Wyczekiwany strzelec

Mija miesiąc od odejścia Roberta Johnsona z MKS-u Dąbrowa Górnicza. Klub zarobił na jego sprzedaży, ale jak na razie nie znalazł jego następcy. Trener Michał Dukowicz powoli traci cierpliwość, bo trwały rozmowy z różnymi zawodnikami, ale jak na razie nie udało się nikogo nakłonić do podpisania kontraktu. To może jednak się zmienić w nadchodzących godzinach, bo z tego co udało nam się ustalić: negocjacje z jednym z koszykarzy w ostatnim czasie przyspieszyły i być może do Dąbrowy Górniczej w końcu zawita nowy strzelec. Kto? Klub nie chce na razie zdradzać nazwiska. [nextpage]

Stal i Trefl na tak, King na razie na nie

Możliwe, że coraz lepiej spisująca się BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski poszerzy swój skład o nowego podkoszowego. Trenerowi Łukaszowi Majewskiemu do pełni szczęścia brakuje drugiego środkowego. Nikola Jevtović gra ostatnio świetnie, dwoi się i troi pod koszem, ale brakuje mu zmiennika. Niewykluczone, że taki właśnie do Ostrowa trafi. Klub spogląda na rynek, rozpatruje różne kandydatury. Podobnie dzieje się w Sopocie. Trefl ma za sobą świetną rundę (10:5) i niewykluczone, że na drugą część sezonu poszerzy swój skład. Jest jeszcze jedno miejsce dla obcokrajowca w zespole. Rzucający? Środkowy? Trener Marcin Stefański poważnie się nad tym zastanawia.

Wiemy za to, że zmian na razie nie będzie w Kingu Szczecin. Klub nie ma dodatkowej gotówki na przeprowadzenie transferu. Trener Łukasz Biela musi grać tym co ma. Przy Kingu kluczowe jest jednak słowo: "na razie", bo nigdy nie wiadomo, co wymyśli prezes Krzysztof Król. Może pewnego dnia przyjść na trening i powiedzieć: "są pieniądze, czas na transfer".

Źródło artykułu: