Został miesiąc do walki Jędrzejczyk z Gadelhą. Sprawdź historię konfliktu trwającego blisko dwa lata
Niesportowe zachowanie Gadelhi w pierwszej walce
Każdy, kto oglądał walkę Jędrzejczyk z Gadelhą pamięta, jak zakończyło się to starcie. Równo z gongiem kończącym pojedynek, Gadelha wyprowadziła kopnięcie na korpus, a następnie uderzyła mocnym prawym sierpowym. Pomiędzy zawodniczkami stał już wtedy sędzia, a incydent od razu był porównywany do akcji, w której Paul Daley zaatakował Josha Koschecka już po zakończonej walce. "Semtex" został wtedy zwolniony z organizacji UFC.
- Różnica jest taka, że kiedy Daley uderzył Koschecka, to tam byłem. Podszedłem od razu do Daleya, ale miał to gdzieś. Popatrzył na mnie i stwierdził, że go to nic nie obchodzi. Kiedy natomiast Gadelha to zrobiła, wyciągnęła od razu rękę i przeprosiła. Te zawodniczki stoczyły wojnę. Jędrzejczyk przyjęła kopnięcie, usłyszeliśmy gong, a Gadelha jeszcze ją uderzyła, ale od razu za to przeprosiła - tłumaczył szef UFC, Dana White.
Ostatecznie Brazylijka nie została ukarana za to uderzenie. Szef Komisji Sportowej Stanu Arizona przyznał, że Jędrzejczyk nie ucierpiała w wyniku tego uderzenia, a starcie ostatecznie zwyciężyła.