Morderstwo Escobara, "Zizou", Schumacher - największe skandale mundiali
7. "Miażdżący" Schumacher
Od lat mówi się, że aby zostać bramkarzem trzeba mieć w sobie coś z wariata. Przeglądając archiwalne nagrania z MŚ 1982 roku nie sposób oprzeć się wrażeniu, że z przypadkiem pewnego szaleństwa mieliśmy do czynienia w półfinałowym starciu RFN z Francją, kiedy to bramkarz Harald Schumacher staranował pędzącego do podania z głębi pola francuza Patricka Battistona, który w skutek zderzenia z rywalem stracił zęby i doznał poważnych obrażeń głowy. Skandal wywołała wtedy nie tylko brutalność Schumachera, ale też reakcja arbitra, który nie ukarał reprezentanta RFN, nakazując mu wznowienie gry z piątego metra.
6. Peru pomogło Argentynie
Był "chodzony", jest więc i gra na stojąco. W 1978 roku, kiedy jeszcze nie rozgrywano spotkań równolegle, późniejszy Mistrz Świata Argentyna, miał wiele problemów. Aby myśleć o występie w fazie finałowej zawodnicy Mario Kempesa potrzebowali przekonywującego zwycięstwa nad reprezentacją Peru i takowe też odnieśli (6:0). Problem polegał jednak na tym, że postawa peruwiańskich obrońców i ich bramkarza budziła wiele zastrzeżeń. Nikt co prawda nie udowodnił, że spotkanie zostało ustawione, lecz chyba nieprzypadkowo w całej sytuacji dość mocno zaznaczył się wątek "nagrody" finansowej rzekomo wypłaconej piłkarzom z Peru przez sprawującą wówczas władzę w Argentynie wojskową juntę w zamian za dobrze wykonaną "pracę".
5. Nieuznany gol Franka Lamparda
Jeden z największych skandali ostatnich lat, po którym rozpoczęła się dyskusja nad wprowadzeniem technologii goal-line. Kto wie jak potoczyłby się losy reprezentacji Anglii podczas mistrzostw w RPA, gdyby nie błędna decyzja urugwajskiego arbitra Jorge Larrionda, który w 38. minucie meczu 1/8 finału z Niemcami, nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Frank Lamparda. W ostateczności podłamani wyspiarze doznali dotkliwej porażki 1:4.
4. Pierwsze mistrzostwa i pierwsze skandale
Historia mundialu rozpoczęła się w 1930 roku, kiedy w odbywającym się w Urugwaju turnieju udział wzięło zaledwie 13 reprezentacji narodowych. I choć był to początek, to i tak nie obyło się bez skandali, a dotyczyły one postawy arbitrów.
Od początku imprezy sędziowie faworyzowali zespoły z Ameryki Południowej. Ich największy, niewytłumaczalny do dziś, błąd wydarzył się w grupowym pojedynku Argentyny z Francją. Albicelestes wygrali 1:0 po golu zdobytym w 81. minucie. Być może tamto spotkanie zakończyłoby się inaczej, gdyby Almeida Rego nie zakończył meczu w 85. minucie w trakcie obiecująco zapowiadającej się akcji francuzów.
-
konradt Zgłoś komentarzNie no, to jak Korea pokonała Włochy i Hiszpanię, to nawet teraz po tylu latach i po przypomnieniu sobie, wywołuje u mnie śmiech. Kpina to była po prostu!
-
fan sparty Wrocław Zgłoś komentarzjak dla mnie wyżej powinien być gol Lamparda, gdyby go uznano, nie wiadomo jak potoczyłby się ten mecz.
-
Rolasek Zgłoś komentarz[quote]Obie reprezentacje spotkały się w meczu grupowym podczas turnieju w Hiszpanii, który [b]ów[/b] meczu nie przypominał praktycznie w ogóle.[/quote] "ów" się odmienia.
-
tom26 rzeszow Zgłoś komentarzDobrze pamietam mistrzostwa w Korei i Japonii,sedziowanie na tym turnieju było wiekszą parodią niz gra obecnej Barcy.
-
Felipe96 Zgłoś komentarzbył Urugwaj, a nie Argentyna.
-
Gaizka Zgłoś komentarzwiedziałem, że zaraz skończy z czerwoną, bo widać było, że po kontuzji (ręki) nerw mu pękł. Ból, zmęczenie i złość doprowadziły do chwilowej niepoczytalności :) Maradony nie widziałem i nie żałuję. Skandalem większym od tej ręki było budowanie wokół niej legendy.
-
DexterCK Zgłoś komentarzbardziej są narażeni kibice niż pilnowano przez wojsko i policję piłkarze.
-
Hockley Zgłoś komentarzPuchar Świata zapamiętałem na zawsze. W domu zapanowała wówczas cisza. P.S. "Zizu"??? A nie "Zizou"