Polacy vs Hiszpanie: 16 dwumeczów - tylko jeden awans po horrorze z Saragossą i piękny gol Citki

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Mecze z Barceloną, choć zakończone odpadnięciem Wisły z pucharów, dały jej kibicom wiele radości i ciepłych wspomnień. Najwięcej bez wątpienia rewanżowy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów 2008/2009, który Biała Gwiazda wygrała z rodzącą się potęgą pod wodzą Josepa Guardioli 1:0 po golu Clebera. Złośliwi mówią, że krakowianie pokonali Dumę Katalonii tylko dlatego, że ta miała zapas czterech bramek z pierwszego meczu na Camp Nou i pewnie będą mieli rację, ale Wiśle nic nie odbierze tego, że była jedyną obok Szachtara Donieck drużyną, która pokonała Barcelonę w tamtej edycji Champions League i pierwszą, którą w ogóle pokonała zespół Guardioli.

Nie mniej ciepło w Krakowie wspominają pierwsze spotkanie z Barceloną w ramach III rundy eliminacji Ligi Mistrzów 2001/2002. Krakowianie grali z drużyną Carlesa Rexacha może nie jak równy z równym, ale na pewno tę wymianę cios za cios pamiętają wszyscy:

Wisła choć trzykrotnie wychodziła na prowadzenie, ostatecznie przegrała 3:4. W rewanżu Barcelona zwyciężyła 1:0, ale to głównie za sprawą wyczyniającego cuda w bramce Artura Sarnata.

Kibice Legii z łezką w oku wspominają natomiast dwumecz w ramach 1/8 finału Pucharu Zdobywców Pucharów sezonu 1989/1990. Wojskowi zremisowali na Camp Nou po golu Andrzeja Łatki, który dał im prowadzenie 1:0, ale w rewanżu na Łazienkowskiej przegrali już 0:1.

W sezonie 2002/2003 droga Barcelony do fazy grupowej Ligi Mistrzów znów biegła przez Polskę, ale tym razem Legia nie sprawiła jej tyle kłopotu, co wcześniej Wisła. Barca pewnie, nie pozostawiając Wojskowym cienia złudzenia, wygrała 3:0 i 1:0.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)