Ligue 1: Zmienne szczęście Polaków, pewna pozycja Krychowiaka, dużo pracy przed Furmanem
Dominik Furman - Toulouse FC
Zdecydowanie najmniej spośród wszystkich Polaków grał Dominik Furman. 21-latek trafił do Tuluzy w połowie stycznia i od tego czasu przyszło mu wystąpić w zaledwie pięciu pojedynkach. Na murawie spędził tylko 156 minut (jedna żółta kartka) i nie udało mu się trafić do siatki.
Były zawodnik Legii Warszawa przez całą rundę wiosenną rywalizował o miejsce w składzie z Etienne Didotem oraz Pantxi Sirieixem. Ta dwójka grała częściej, więc latem Polak będzie musiał solidnie popracować, by wygryźć ich ze składu.
Co zrozumiałe, przy małej liczbie szans Furmanowi nie udało się strzelić żadnego gola, ani też zaliczyć asysty. Miał jednak pecha, bo 11 lutego w pojedynku z SC Bastia (1:3) już na początku trafił w słupek. Szkoda tego pudła, bo właśnie wtedy reprezentant Polski zaliczył debiut w nowym zespole, a bramka z pewnością by go uskrzydliła.