Adu, Janczyk, Kerlon, Patafta i inni, czyli wielkie talenty na peryferiach futbolu
Carlos Alberto de Jesus
W brazylijskiej ekstraklasie regularnie grał już od 18. roku życia, a w styczniu 2004 roku 20-letniego wówczas Carlosa Alberto zapragnął mieć u siebie w FC Porto sam Jose Mourinho. Młody Brazylijczyk był oczkiem w głowie "The Special One". Mało kto pamięta, ale to właśnie on dał Smokom prowadzenie w finale Ligi Mistrzów 2003/2004 z AS Monaco (3:0).
Po roku wrócił do Brazylii, zasilając Corinthians Sao Paolo, ale już w 2007 roku po pięciokrotnego reprezentanta Canarinhos sięgnął Werder Brema. Niemcy zapłacili za niego blisko 8 mln euro, co było klubowym rekordem. W Bremie narzekał jednak na bezsenność i wyjechał do ojczyzny, by już nigdy nie wrócić na dawny poziom. W ostatnich pięciu latach był związany z sześcioma klubami, a od stycznia tego roku jego pracodawcą jest Al Dhafra SCC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
-
Konrad Jakubowski Zgłoś komentarzA gdzie Włodzimierz Lubanski ktory po kontuzji nie byl juz tym samym Lubanskim!
-
Piotr Nowacki Zgłoś komentarzAż się dziwie, że nie ma tu Adriano
-
Krzysiek Michal Zgłoś komentarztechnice i moga zapomniec ze beda kiedykolwiek umieli grac dobrze w piłke !
-
Mateusz Jaruszewski Zgłoś komentarzZnów zabrakło mi tu mojego ulubionego talentu. A zwie się Federico Macheda.
-
J. Walker Zgłoś komentarzgo.
-
Spajderdog Zgłoś komentarzA gdzie maxim tsigalko? Tyle goli mi strzelal w cm 0102
-
zapeRRR Zgłoś komentarzteraz z powodzeniem ponownie Porto.
-
leontomasz Zgłoś komentarzWidziałbym tu wielu innych jak: Ben Arfa, Affelay, Portillo, Quaresma, Bojan, Citko. To ci co mi przyszli do głowy na poczekaniu, a są ich na pewno jeszcze dziesiątki.