Legendarne cytaty, czyli whisky, gang-bang, wieża mariacka i kabaret pana Karkuta
Rafał Ulatowski i wieszanie sędziego
Nie pierwszy raz legendarny cytat pada po meczu przy Łazienkowskiej 3. 16 sierpnia 2010 roku Legia Warszawa pokonała Cracovię 2:1 po golu zdobytym przez Macieja Iwańskiego z rzutu wolnego podyktowanego przez sędziego Daniela Stefańskiego za to, że bramkarz Pasów Marcin Cabaj trzymał piłkę w rękach dłużej niż przepisowe sześć sekund. Po końcowym gwizdku wyważony zwykle trener Rafał Ulatowski nie wytrzymał i na konferencji prasowej napadł na sędziego.
- Możemy się licytować, ile czasu Marcin miał piłkę w rękach. Ja powiem, że 6 sekund. Dlaczego wcześniej ani razu nie podszedł do niego, tylko dopiero w 93. minucie, kiedy wiemy, że jak trwoga, to do Macieja Iwańskiego do rzutu wolnego. Można było zremisować, bo zasłużyliśmy na remis. Nie wygraliśmy z własnej winy, ale przegraliśmy w skandaliczny sposób. Niech sędzia jedzie z nami do Krakowa i niech posłucha, co mają do powiedzenia piłkarze, trenerzy i kibice. Jakby kibice dowiedzieli się, że jedzie do Krakowa, to wiecie co by było? Wisiałby na wieży mariackiej! Czy pamiętacie w historii polskiej ligi, żeby sędzia podyktował rzut wolny za to, że bramkarz trzyma piłkę w rękach? Nikt nie widział i nikt nie zobaczy! W historii futbolu to się nie zdarzy, bo sędziowie będą mieć w porach, żeby czegoś takiego nie podyktować! - grzmiał opiekun Pasów.
-
Pan_Sowa Zgłoś komentarzi tak nikt nie przebije starego dobrego "Wiśnie"
-
wislok Zgłoś komentarzGilowi, decyduje o tym minuta spotkania.
-
-Matall-RSKŻ Zgłoś komentarzSzalgiery, rzekłbym ;)