Bundesliga: Jakie szanse Polaków na grę? "Lewy" gwiazdą, problemy "Kuby", Tytoń nową twarzą
Z DUŻYMI SZANSAMI NA GRĘ
Eugen Polanski - TSG 1899 Hoffenheim, 204 występy w Bundeslidze, 13 goli, 15 asyst
"Ojgen" wydawał się być blisko kategorii "pewniacy", ale w pierwszym oficjalnym spotkaniu TSG 1899 Hoffenheim w tym sezonie usiadł wśród rezerwowych, co nie było raczej dziełem przypadku. Markus Gisdol zazwyczaj chętnie stawiał na byłego reprezentanta Polski, lecz w I rundzie Pucharu Niemiec posłał do boju w środku pola Tobiasa Strobla, Sebastiana Rudego i Pirmina Schweglera.
Polanski ma zatem sporą konkurencję do gry, jednak jeśli będzie prezentował formę z poprzedniego sezonu, powinien często pojawiać się na boisku. Nieraz udowadniał, że stać go na równe i solidne występy, które potrafi okraszać groźnymi dla przeciwników strzałami z dystansu. 29-latek jest też pewnym egzekutorem rzutów karnych.
Przemysław Tytoń - VfB Stuttgart, debiutant w Bundeslidze
Golkiper opuścił ojczyznę już siedem lat temu i po występach w Rodzie Kerkrade, PSV Eindhoven oraz Elche CF zawitał do Niemiec. Ostatni okres w Hiszpanii miał udany, wcześniej w Holandii radził sobie ze zmiennym szczęściem. Tym razem będzie musiał stawić czoła niewygodnemu rywalowi w osobie Mitchella Langeraka (równocześnie z VfB Stuttgart odeszli dwaj dotychczasowi bramkarze: Sven Ulreich i Thorsten Kirschbaum).
Na początku sezonu Tytoń będzie występował w "jedenastce", ponieważ golkiper ściągnięty z Borussii Dortmund nie wyleczył jeszcze kontuzji. W oficjalnym debiucie w VfB Polak nie popisał się przy straconym golu, ale uniknął krytyki, ponieważ jego drużyna odniosła zwycięstwo (2:1 z Holstein Kiel). Ewentualne kolejne wpadki mogą jednak nie ujść na sucho 28-latkowi.
Sławomir Peszko - 1.FC Koeln, 61 występów w Bundeslidze, 2 gole, 14 asyst
Skrzydłowy łącznie spędził już w Kolonii 3,5 roku. Miewał wzloty i upadki - czasami grał regularnie i zbierał pochlebne recenzje, ale nieraz był odstawiany na boczny tor i musiał godzić się z rolą rezerwowego. Jaki będzie dla niego nadchodzący sezon? Pewne jest, że konkurencja na bokach pomocy po pozyskaniu Milosa Jojicia oraz Leonardo Bittencourta istotnie wzrosła.
Peszko dysponuje potencjałem, który przy odpowiednim wykorzystaniu pozwoli mu wygrać rywalizację z Serbem i Niemcem, a także pozostałymi rywalami (przede wszystkim Marcelem Risse). 30-latkowi niezbędna jest jednak stabilizacja formy, której dotąd nie udawało mu się uzyskać. Póki co najbardziej prawdopodobne jest, iż wcielać będzie się w rolę dżokera.
-
Matt Bike Zgłoś komentarzrzadko ciągnął grę bvb.
-
uwertura Zgłoś komentarzSzkoda że zabawia się w celebrytę gdy dziennikarze uplasowali go dopiero na 22-gim miejscu w Europie, co nie przystoi "gwieździe" takiej drużyny jak Bayern.