Koniec magii "10", czyli dewaluacja legendarnego numeru w Ekstraklasie
Maciej Kmita
21-letni wychowanek SALOS-u Szczecin przejął po Filipie Starzyńskim, który zdecydował się na odejście do KSC Lokeren, nie tylko rolę lidera II linii Niebieskich, ale też numer na koszulce. "Figo" w ostatnich sezonach był jedną z lepszych "10" Ekstraklasy, a pierwsze kolejki sezonu 2015/2016 pokazały, że przy Cichej 6 nikt nie musi za nim tęsknić. W sześciu występach Lipski zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty, a i tak same liczby nie oddają tego, jak pewnie stawiał swoje pierwsze kroki w Ekstraklasie. Szybko udowodnił, że zasługuje na "10".
Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
-
Ezechiel Mermann Zgłoś komentarzCały artykuł wygląda tak, jakby piszący go miał po prostu ból dupy polegający na "przecież ja chciałem grać z 10, ten jest słabszy, nie zasługuje na nią!!!!!!!"
-
Kukuryku Zgłoś komentarzMałecki to najlepsza "10" naszej ligi. Nie ma co dyskutować!
-
Matt Bike Zgłoś komentarzJa zawsze chciałem być 9! A jak mama kupiła mi na bazarze koszulkę Elbera oszalałem :D Od tamtej pory kibicuję Bayernowi. Boże ile to już lat minęło :)
-
KUBOTA Zgłoś komentarzTemat z dupy