Bayern - Borussia, czyli jak idole stawali się zdrajcami
Maciej Kmita
Charyzmatyczny obrońca również najpierw był związany z Bayernem, a dopiero potem trafił do Dortmundu. W Monachium występował w latach 1989-1991 i zdobył z Bayernem mistrzostwo Niemiec. Przed sezonem 1991/1992 wylądował w Juventusie Turyn i barw Starej Damy bronił przez cztery lata, by w 1995 roku związać się z Borussią.
W Westfalii spędził najlepsze lata kariery. Z Borussią dwukrotnie wygrał z Bundesligę, a sięgnął z nią także po triumf w Lidze Mistrzów i Pucharze Interkontynentalnym. Mistrz świata z 1990 roku występował w Borussii przez siedem lat - aż do zakończenia kariery po sezonie 2001/2002.
W Bayernie: 1989-1991
W Borussii: 1995-2002
Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
-
jendker83 Zgłoś komentarzjedyny występ bramkarza dla BVB miał wymiar symboliczny i na tym się skończyło. Gdzie tu jakaś zdrada. Zresztą nie tylko słowo "zdrajcy" w tytule jest użyte kompletnie bez sensu. "Idole"? Hummels, który jako wychowanek Bayernu w pierwszym składzie zagrał raz, albo Fink, który dla BVB nie zagrał w ogóle ani razu w dorosłej drużynie mieliby być idolami odpowiednio Bayernu i BVB? Z całego zestawienia populistycznego określenia "zdrajca" można użyć tak naprawdę w stosunku do dwóch, może trzech osób - na czele z Goetze. Po co ta tania sensacja?