Skazani na ławkę - Polacy uwięzieni w styczniowym oknie transferowym
Tomasz Hołota (Arminia Bielefeld, Niemcy)
Trafił do Arminii w lipcu na zasadzie wolnego transferu po tym, jak wygasł jego kontrakt ze Śląskiem Wrocław. Przygodę z niemieckim klubem zaczął dobrze, bo w pierwszych pięciu meczach sezonu - licząc wraz z Pucharem Niemiec - zagrał od pierwszej minuty, ale potem nie tylko stracił miejsce w "11", ale w ogóle nie pojawiał się na boisku. Łącznie jesienią zaliczył raptem siedem występów, ale w listopadzie i grudniu zagrał tylko raz. W styczniu z Arminii chciał go wyciągnąć Śląsk, w którym miałby duże szanse na regularną grę, ale odrzucił możliwość powrotu do Polski.
- Mieliśmy zapytanie z jego poprzedniego klubu. Z dyrektorem Śląska, Adamem Matyskiem, byliśmy już po słowie. Hołota miał być wypożyczony do końca sezonu, Tomasz nie przyjął oferty. Zamierza walczyć o miejsce w składzie Arminii - stwierdził dyrektor sportowy Arminii, Samir Arabi.
Hołota został w Bielefeld, ale w przerwie zimowej nie odzyskał miejsca w "11". Rundę wiosenną zaczął na ławce i w meczu z Karlsruher SC zagrał tylko 12 minut.
-
ziggy2424 Zgłoś komentarzboisko ? Po wielu tygodniach. poza boiskiem,najlepszy zaczyna miec problemy w operowaniu pilki.