Jest nadzieja dla Barcelony? Oto najlepsze zwroty akcji w historii piłki nożnej

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Ole Gunnar Solskjaer/fot. Paul Ellis/AFP

9. Manchester United - Bayern Monachium 2:1

W 90. minucie finału Ligi Mistrzów 1999 roku, było oczywiste, że puchar dla najlepszej drużyny Starego Kontynentu podniosą Niemcy z Bayernu. Zespół Ottmara Hitzfelda prowadził 1:0 po golu Mario Baslera z rzutu wolnego i wydawało się, że kontroluje wydarzenia na boisku.

Bayern miał fantastyczne okazje. Ich rywali ratował Peter Schmeichel, słupek oraz poprzeczka.

Wtedy wydarzyło się niezwykłe. Choć rozpoczęło się nieco wcześniej. W 67. minucie Teddy Sheringham zmienił Jaspera Blomqvista, a w 81. minucie Ole Gunnar Solskjaer wszedł za Andy'ego Cole'a. W 91. minucie, czyli już w doliczonym czasie gry, gola strzelił Sheringham, który zmienił kierunek lotu piłki po uderzeniu Ryana Giggsa. Dwie minuty później David Beckham dośrodkował z rzutu rożnego, piłkę głową strącił Sheringham, a z bliska do bramki trafił Solskjaer.

- To jest cudowne w futbolu, że nic nie da się wyliczyć. Można sporo rzeczy przewidzieć, ale nie wszystko. Można mieć na wiele elementów wpływ, ale nie na los. I to kochają kibice - powiedział po latach Hitzfeld, z wykształcenia nauczyciel matematyki.

Czy Barcelona odrobi czterobramkową stratę i awansuje do ćwierćfinału Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
  • DzieńDobry Zgłoś komentarz
    Podobny artykuł powinniście już wczoraj zamieścić, bo w koncu Arsenal też odrabiał stratę kilku bramek z pierwszego meczu, no i za tydzień Monaco i Bayer też mają straty do
    Czytaj całość
    odrobienia, trochę mniejsze ale warto przypomnieć poraz kolejny przy takiej okazji największe zwroty w historii .
    • NieMamNazwy Zgłoś komentarz
      To są jakieś żarty? Tylko beznadziejna gra PSG (gorsza niż barcy w 1 meczu a tym samym barcelona musiała by zagrać tak dobrze jak PSG w tamtym meczu) mógłby odebrać im awans.
      • Konrad Kusinski Zgłoś komentarz
        A gdzie Fulham - Juventus...? To bylo dopiero cos!