Nie tylko Misztal. Boruc, Tomaszewski i inni też strzelali gole!

Maciej Kmita
Maciej Kmita


Sebastian Nowak 

W kwietniu minionego roku na ustach piłkarskiej i nie tylko Polski był bramkarz Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, Sebastian Nowak, który w ostatniej akcji meczu ligowego z Wisłą Kraków (2:2) strzelił gola na wagę remisu. Gdy w 92. minucie Donald Guerrier zdobył dla Białej Gwiazdy bramkę na 2:1, wydawało się, że nic już nie odbierze krakowianom zwycięstwa, ale w ostatniej akcji meczu goście z Niecieczy wywalczyli rzut rożny, Nowak bez namysłu ruszył w pole karne gospodarzy i po chwili strzałem głową zamienił na gola dośrodkowanie Dawida Plizgi.

- Spojrzałem w stronę ławki rezerwowych, ale nie było kontaktu wzrokowego, więc sam stwierdziłem, że nie ma nic do stracenia i trzeba pomóc kolegom. Uważam, że wiślacy trochę mnie zlekceważyli i zostali za to pokarani. Widziałem, że po moim uderzeniu piłka poszła w kozioł i trafiła w boczną siatkę. A co potem? Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji i nie wiedziałem, jak się zachować, ale koledzy szybko mnie zaatakowali. Fajne uczucie! - opowiada bohater kolejki.

Bramkarz Termaliki zdradził, że odkąd w listopadzie 2015 roku doznał urazu kości twarzy, unikał gry głową: - To była moja pierwsza "główka", odkąd miałem żuchwę złamaną w dwóch miejscach. Cieszę się, że zrobiłem to z taką precyzją. Wcześniej zostawałem czasem po treningach i główkowałem z kolegami, ale po tamtej kontuzji w ogóle nie uderzałem piłki głową.

Bramkarze powinni częściej pomagać swoim drużynom przy stałych fragmentach gry w ataku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)