Zdążyć przed północą. Ważą się losy reprezentantów Polski
Przemysław Tytoń (Deportivo La Coruna)
Zegar nieubłaganie tyka też dla Przemysława Tytonia. Po spadku Deportivo la Coruna z Primera Division Polak miał odejść z El Riazor, ponieważ był jedynie trzecim, a momentami nawet czwartym bramkarzem w hierarchii. Na początku sierpnia był bliski przenosin do Malagi, ale w ostatniej chwili jego sprowadzenie zablokował nowy trener tego zespołu, Juan Muniz. W minionym tygodniu nazwisko Tytonia padło w kontekście przenosin do Olympiakosu Pireus, ale ten temat też upadł.Dla Polaka nie ma miejsca na El Riazor, co publicznie ogłosił dyrektor sportowy klubu, Carmelo del Pozo: - Trzeba postawić sprawę jasno: chcę zawodników głodnych gry, a nie urzędników. Nie możemy trzymać graczy, którym nie zależy. Powinien mieć profesjonalne podejście do pracy. Musimy myśleć nie tylko o teraźniejszości, ale także o przyszłości.
Kontrakt Tytonia jest ważny do końca sezonu 2018/2019. Jeśli Polak postanowi go wypełnić, spędzi rok na trybunach. Numerem jeden w bramce ekipy z Galicji jest Dani Gimenez, a jego zmiennikiem jest Adrian Ortola. Decydując się na zostanie na El Riazor, Tytoń mocno naraża swoją karierę. Już w dwóch poprzednich sezonach był w Deportivo jedynie rezerwowym: wystąpił tylko w 16 meczach.
-
jahu61 Zgłoś komentarzza ten teatr niby "trenera ", nastepny z rekawa rudego w kolejce po kasę ....
-
jahu61 Zgłoś komentarzza ten teatr niby "trenera ", nastepny z rekawa rudego w kolejce po kasę ....
-
bobek123 Zgłoś komentarzKuba koncz wstydu oszczedz ???? POpatrz na PESEL I DAJ SPOKOJ sobie i wiernym fanom RAKOW czeka bedziesz kims pod jasna gora
-
prym Zgłoś komentarzpo co taki piłkarz w kadrze?