Dziewięciu wspaniałych. Oto laureaci gali PGNiG Superligi

- pokazali, że nasza, rodzima liga jest solidnym produktem, który trzeba było tylko odpowiednio zapakować i sprzedać :). Trochę na siłę chcieli się odróżnić od tego co było, ale przecież o to też chodziło. Teraz tylko analiza co do poprawy i będzie jeszcze lepiej. Co do samej gali, to rozumiem powody dla których zamiast tradycyjnej siódemki zostali wybrani "gladiatorzy" - choć jednak mogli tą siódemkę tak opakować - jak porównywać zawodników lewo i praworęcznych razem (skrzydłowi, rozgrywający)? No i trochę za mały nacisk na młodych - jedna kategoria jako odkrycie sezonu to trochę mało - można by wybrać tak jak teraz "gladiatorów" (tylko rozróżnić prawo i leworęcznych), a do tego dołożyć najlepszą siódemkę z młodych graczy (tak jak teraz do 23 lat). Parę nominacji wydawało mi się tak trochę na siłę - w sensie, że młody zawodnik i Polak - bo niestety byli lepsi. Absolutnie nie miałem nic przeciwko temu, bo naszych młodych trzeba promować, ale w niektórych kategoriach to dziwnie wyglądało. I niestety gala pokazała, że na środku rozegrania mamy potężny brak - w lidze jest Uros i potem długo, długo nic (Bombac dopiero zaczął wchodzić na wyższy poziom, a Żytnikow falował, jak Bałtyk na jesieni:)) a Polacy na tej pozycji to kilka poziomów niżej - na jeden dobry mecz mają po kilka słabszych - tym z topu trafia się słabszy mecz, a naszym niestety trafiają się na razie dobre mecze.

troche tez pogra.