Kapituła PGNiG Superligi zdecydowała. Oto nominowani do Gladiatorów

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński

Obrotowy sezonu:

Artsiom Karalek (PGE VIVE Kielce)
Mateusz Jankowski (KPR Gwardia Opole)
Michał Peret (MMTS Kwidzyn)

Artsiom Karalek wszedł do Superligi razem z futryną. Białorusin wyglądał znakomicie w większości spotkań, był nie do upilnowania, pracował za dwóch w obronie. Michał Peret i Mateusz Jankowski są opokami półfinalistów, MMTS-u i Gwardii. Harowali przez cały sezon, z przodu i pod własną bramką. Co ważne, w kluczowym momencie sezonu (w ćwierćfinałach) zaprezentowali wysoką formę. 

Który bramkarz powinien otrzymać Gladiatora?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • unabomber Zgłoś komentarz
    Kategoria zawodnik sezonu jest dla mnie trochę tak nieporadnie zrobiona. Skoro jest nominowane już kilku zawodników to znaczy, że każdy z nich powinien zwyciężyć w pozostałych
    Czytaj całość
    kategoriach, czyt. Malcher - bramka, Kondratiuk - środek, Iso - bok rozegrania. Jedynie Daszek z Jancem.
    • kuba859 Zgłoś komentarz
      Uważam, że Alex i Cindric zostali nominowani ze względu na nazwiska. Tak, to prawda, że obaj są genialnymi zawodnikami i ich talent i umiejętności są wybitne nawet na poziomie LM, a
      Czytaj całość
      więc co dopiero SL, ale Cindrici grał bardzo mało przez kontuzję, a Alex był oszczędzany na LM, przecież nawet jak Alex grał to widać było, że gra na zaciągniętym ręcznym bo po prostu nie ma sensu żeby on grał na 100% w lidze. Jeżeli chodzi o gracza sezonu to jest to zdecydowanie Janc. Zasuwał w obronie jak i w ataku. Grał na 3 pozycjach, gdzie przecież wszędzie zastępował (lub współpracował w przypadku skrzydła) z klasowymi zawodnikami. Wejście w buty Alexa to nie taka łatwa sztuka. Moryto rozgrywał fenomenalny sezon, został królem strzelców, a jednak Janc był w stanie z nim bardzo skutecznie rywalizować pomimo grania na innych pozycjach. Chociaż właśnie ta różnorodność jest najważniejsza. Janc grał większość sezonu od deski do deski gdzie lwią część czasu spędzał nie na swojej nominalnej pozycji, a mimo to pod koniec meczu dalej wyglądał tak samo świeżo i lekko jak na początku. Ogromny szacun do zawodnika, bo to on był w tym sezonie kluczowym zawodnikiem Kieleckim, człowiekiem do zadań specjalnych, człowiekiem na któgo zawsze można liczyć.