Nie tylko wpadki koksiarzy. Oto największe skandale igrzysk olimpijskich

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
foto: youtube.com

Koksiarze atakują

Od bohatera do zera. Ben Johnson, zbudowany lepiej niż niejeden kulturysta, stanął na starcie biegu na 100 metrów i zmiażdżył konkurencję na czele ze słynnym Carlem Lewisem. Samo zwycięstwo aktualnego przecież rekordzisty świata nie było zaskoczeniem. Podejrzenia budziła przewaga, z jaką wygrał. Osiągnął niebotyczny wynik 9,79 s, chociaż ostatnie metry przebiegł z rękoma wyciągniętymi ku górze.

Po trzech dniach prawda wyszła na jaw. Johnson był nafaszerowany stanozolem, sterydem anabolicznym. Kanadyjczyka już od dawna podejrzewano o stosowanie dopingu, ale wpadł dopiero w Seulu. Oczywiście odebrano mu złoto, anulowano wyniki od 1987 roku i skazano na publiczny ostracyzm. Koksiarz próbował wznowić karierę, wróciły jednak dawne przyzwyczajenia i w 1993 roku Johnsona spotkało to, na co zasłużył już po Seulu. Dożywotnia dyskwalifikacja i sportowy koniec.

Polub SportoweFakty na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Paweł Papużyński Zgłoś komentarz
    Nowej Zelandii nie wykluczono z Igrzysk Olimpijskich w Montrealu!!!!! Kraje afrykanskie zbojkotowaly Igrzyska wlasnie przez to ze nie wykluczono Nowej Zelandii. Jak mozna pisac o czyms o czym
    Czytaj całość
    sie nie wie i tworzyc nowa historii. Gratulacje dla redakcji i dla tego kto to pisal bo na pewno nie dziennikarz.
    • fire2 Zgłoś komentarz
      "GWOLI" a nie "W GWOLI"... CO ZA TŁUMOK PISAŁ TEN ARTYKUŁ