Śmierć, która uratowała innych i sport ponad podziałami. Te momenty wzruszyły na igrzyskach w Rio

 Redakcja
Redakcja

Łzy faworyta

Julius Yego przyjechał do Rio po złoto. Kenijski oszczepnik, który zaczynał treningi od nauki techniki z internetu, miał już na koncie triumf w mistrzostwach świata i liczył, że uda mu się dorzucić najważniejszy tytuł do CV.

Było bardzo blisko. Po pierwszej próbie Yego zdecydowanie prowadził. W drugiej kolejce zaczęły się problemy. Kenijczyk uskarżał się na kontuzję kostki, która ostatecznie nie pozwoliła mu na kontynuowanie konkursu. Zamiast oddać piąty rzut, Yego z łzami w oczach opuszczał stadion na wózku inwalidzkim. W międzyczasie jego wynik poprawił Thomas Rohler i Afrykanin spadł na drugie miejsce. 

Polub SportoweFakty na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)