Wynik najlepszy od lat, ale niedosyt pozostał. Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz w sezonie 2018/2019
Zespół Banku Pocztowego Pałac Bydgoszcz, po dziewięciu latach ponownie zakończył sezon w czołowej szóstce Ligi Siatkówki Kobiet. Drużyna prowadzona przez Piotra Matelę była jedną z największych niespodzianek rozgrywek.
Po 9 latach bydgoskie siatkarki ponownie w najlepszej szóstce rozgrywek
Po kilku latach walki o utrzymanie, przed sezonem 2018/2019 w bydgoskim klubie nadszedł czas na wielkie zmiany. Pierwszym znaczącym krokiem było powierzenie funkcji prezesa Piotrowi Makowskiemu. Działania byłego selekcjonera reprezentacji Polski przyniosły efekt. Po raz pierwszy od wielu lat drużyna przystąpiła do gry ze sponsorem tytularnym w nazwie. Przedstawiciele Banku Pocztowego, podpisując kontrakt nie ukrywali, że zależy im na odbudowaniu silnej marki Pałacu.
Mimo poprawy sytuacji finansowej nie było mowy o szaleństwie na rynku transferowym. Do zespołu dołączyły zaledwie trzy siatkarki: Patrycja Balmas, która odłożyła myśli o zakończeniu kariery i postanowiła raz jeszcze spróbować swoich sił w ekstraklasie, Tamara Gałucha oraz utalentowana słoweńska libero Maja Pahor. Kadrę uzupełniła Małgorzata Andersohn, a na ławce trenerskiej zasiadł Piotr Matela, dla którego była to pierwsza poważna okazja do zaprezentowanie szkoleniowego warsztatu.
Przed rozpoczęciem rozgrywek klubowi działacze postawili przed drużyną zadanie awansu do czołowej szóstki. Zespół podołał wyzwaniu, zachwycając swoją postawą w rundzie zasadniczej. O sile ekipy znad Brdy dwukrotnie przekonał się późniejszy mistrz Polski ŁKS Łódź, który w dwóch spotkaniach rundy zasadniczej zdobył w starciach z Pałacem tylko 2 punkty. Problemów nie uniknęli również pozostali medaliści - Grot Budowlani na własnym parkiecie przegrali 0:3, rewanżując się rywalkom w pozostałych trzech potyczkach oraz Developres SkyRes Rzeszów.
Rundę zasadniczą Pałacanki zakończyły z bilansem 14 zwycięstw - 8 porażek. W play-off postawa podopiecznych Piotra Mateli nie była już tak imponująca. Dwie przegrane w ćwierćfinale z Grot Budowlanymi Łódź 0:3 podcięły drużynie skrzydła. Konfrontacja o 5. miejsce również nie była zbyt udana, w niej również dwukrotnie górą były bielszczanki.