Polska największym rozczarowaniem - subiektywne podsumowanie ME 2015
Największe nieporozumienie: System challenge
Challenge niemal od początku swojego istnienia budził sporo kontrowersji. Po kilku latach system zbliżył się do ideału. Na Pucharze Świata w Japonii zastosowano rozwiązanie sprawdzone na kortach tenisowych, gdzie tzw. sokole oko od dawna rozstrzyga o kontrowersyjnych sytuacjach. Znacznie poprawiono też system oceny zagrań na siatce.
Niestety, tym tropem nie poszli organizatorzy ME 2015. Przez niemalże cały turniej sędziowie mieli problem z podjęciem decyzji i nawet tak doświadczeni arbitrzy jak Słowak Juraj Mokry, czuli się zagubieni patrząc w monitor systemu challenge. Obraz był bardzo słabej rozdzielczości, co znacząco utrudniało ocenę piłek po bloku. Sporo do życzenia pozostawiało też rozmieszczenie kamer. W meczu reprezentacji Polski sędzia Sonja Simonovska na podstawie obrazu zza boiska miała ocenić czy atak zahaczył o ręce blokujących, co przy słabej jakości realizacji było zadaniem z serii karkołomnych.
-
Robinsław Kruzowicz Zgłoś komentarzszkoda że autor nie zauważył że to wprawdzie drużyna Mistrza Świata ale nie TA drużyna z TYMI Mistrzami Świata w składzie
-
Kazimierz Wieński Zgłoś komentarzNiestety to prawda Takich wpadek być nie może
-
Jak Feniks z popiołu Zgłoś komentarzNajwiększe rozczarowanie to ten tabloid.
-
Jak Feniks z popiołu Zgłoś komentarzNajwiększe rozczarowanie to ten tabloid.