Bezlitosna maszyna do wygrywania - podsumowanie sezonu 2015/2016 w wykonaniu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Orkiestra z genialnym dyrygentem

Benjamin Toniutti - 6
Grzegorz Pająk - bez oceny

ZAKSA nie zanotowałaby tak spektakularnych wyników, gdyby w jej szeregach nie występował jeden z najlepszych rozgrywających na świecie. Benjamin Toniutti właściwie w każdym spotkaniu udowadniał, że zna się na swoim fachu jak mało kto. Liczba proponowanych przez niego kombinacji przyprawiała blokujących przeciwników o duży ból głowy. Francuz zakończył sezon z dorobkiem 10 nagród MVP.

Wobec jego świetnej postawy, Grzegorz Pająk nie otrzymał wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Szansę występu w wyjściowym składzie dostał tylko raz. Wykorzystał ją znakomicie, zdobywając tytuł najlepszego zawodnika meczu z AZS-em Częstochowa (24. kolejka).

Dawid Konarski - 5
Grzegorz Bociek - 4

Im dalej w las, tym lepiej - to sformułowanie idealnie opisuje postawę Dawida Konarskiego w trakcie ostatnich miesięcy. Atakujący reprezentacji Polski z każdym kolejnym meczem nabierał pewności siebie. Otrzymywał dużą pomoc ze strony Toniuttiego, który rozgrywał mu idealnie skrojone, szybkie piłki, lecz w newralgicznych momentach radził sobie także w trudnych sytuacjach. Najlepszą formę przygotował na mecze finałowe, w których nie dał dojść do słowa Grzegorzowi Boćkowi.

Drugi z bombardierów ZAKSY częściej pokazywał się na boisku w pierwszej fazie sezonu. Gdy otrzymywał szansę, zazwyczaj nie zawodził, osiągając w kilku meczach ponad 60-procentową skuteczność. Wraz ze wzrostem dyspozycji Konarskiego czas jego gry zaczął się jednak stopniowo kurczyć.

Jurij Gladyr - 5
Łukasz Wiśniewski - 5
Patryk Czarnowski - 4
Krzysztof Rejno - 4

Para podstawowych środkowych kędzierzynian ma za sobą bardzo dobry sezon. Zarówno Jurija Gladyra, jak i Łukasza Wiśniewskiego niemal omijały kontuzje, dzięki czemu mogli oni regularnie pokazywać swoje największe atuty. Wiśniewski imponował przede wszystkim doskonałym zrozumieniem z Toniuttim. Z powodu urazu nie mógł wystąpić w trzech meczach finałowych, w których pełnym blaskiem rozbłysnęła gwiazda Gladyra. Serie potężnych zagrywek Ukraińca będą się śnić przyjmującym Asseco Resovii po nocach.

Patryk Czarnowski oraz Krzysztof Rejno zostali także kilkakrotnie wywołani do tablicy. Swoje zadania zawsze wypełniali co najmniej przyzwoicie. Pierwszy z nich sprostał oczekiwaniom w bojach o złoty medal, mimo że wcześniej przez kilka tygodni leczył uraz ręki. Drugi natomiast dwa razy dostał szansę gry w pierwszym składzie (w Częstochowie i Lubinie), jak również kilka razy był desygnowany do walki w trakcie pojedynku. I nigdy nie pozostawił po sobie złego wrażenia.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)