To był klasyczny strzał w dziesiątkę! Najlepsze transfery PlusLigi według portalu WP SportoweFakty

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

8. Marcin Waliński (MKS Będzin => Aluron Virtu Warta Zawiercie)

Z drużyną z Będzina Marcin Waliński nie miał większych szans na zawojowanie PlusLigi, dlatego przed sezonem 2018/2019 postanowił przenieść się do bardziej perspektywicznej ekipy. Wybór padł na Aluron Virtu Wartę Zawiercie. O tym, że był on najlepszym z możliwych, "Kipek" przekonał się kilka miesięcy później. Jurajscy Rycerze okazali się rewelacją rozgrywek PlusLigi. Spory udział, w czwartym miejscu wywalczonym przez podopiecznych Marka Lebedewa, miał wychowanek MKS MDK Trzcianka. Patrząc na postawę 28-latka z perspektywy całego sezonu, pewnym zaskoczeniem może być fakt, że zaledwie dwukrotnie był wybierany MVP spotkania.

Najważniejszym jednak faktem jest to, że obok libero zespołu Taichiro Kogi oraz rozgrywającego ekipy Michała Masnego, Marcin Waliński cieszył się bezwzględnym zaufaniem szkoleniowca. Na 134 sety rozegrane przez zawiercian, doświadczony przyjmujący pojawił się na parkiecie w 122 z nich. 

Który z zawodników zasługuje na miano bohatera "Transferu sezonu 2018/2019 w PlusLidze"?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • Just one more thing Zgłoś komentarz
    Muzaj najlepszym transferem? Naprawdę? Jak dla mnie może być zdecydowanie najlepiej punktującym zawodnikiem w Pluslidze, ba, przyznam nawet, że w tym sezonie robił to na bardzo dobrym
    Czytaj całość
    procencie. Będąc jednak prezesem jakiegokolwiek klubu realnie myślącego o poważnym graniu zwieńczonym zdobyciem medalu, choćby mi oferowano Maćka za darmo, a nawet dopłacono niezłą sumkę, to nigdy nie wziąłbym go na pierwszego atakującego do swojego klubu. Dlaczego? Z prostej przyczyny, żeby wygrywać trzeba posiadać zawodnika, który w nerwowych końcówkach skończy najważniejsze akcje, przechyli wagę zwycięstwa na korzyść swojego klubu, gdy gra idzie "na noże". Ilość bezpośrednich błędów popełnianych w końcówkach, dyskwalifikuje go z poważnego grania. Śmiem twierdzić, że gdyby Antiga w półfinale z Jastrzębskim postawił od początku, w pełnym wymiarze na Maćka, Onico półfinał by przegrało. Nawet jeśli Ogólną skuteczność Maciek miałby dużo lepszą od Vernona, to 90 % piłek wystawionych po 20 punkcie skończyłaby się nieskończonym atakiem, z czego co najmniej 50 % to bezpośredni aut lub czapa pod nogi.
    • jonny Zgłoś komentarz
      Łukasik to raczej rozczarowanie,jaki wielki taki g...i