Mistrzostwa Europy siatkarzy. A gdyby tak CEV przestała nam mydlić oczy? Festiwal absurdów Eurovolley
A zawodnicy i drużyny niech radzą sobie same
Do absurdalnej sytuacji doszło we wtorek w polskiej grupie D, kiedy - zgodnie z harmonogramem - wszystkie drużyny musiały przeprowadzić się z Rotterdamu z hali na kilkanaście tysięcy osób do Amsterdamu, gdzie obiekt mieści ledwo ponad dwa tysiące widzów. Pomińmy już, kto w ogóle pozwolił w takiej hali rozgrywać mistrzostwa Europy, ale sam fakt, że zespoły musiały przenosić się z miejsca na miejsce w dniu meczu to już jest co najmniej nieporozumienie.
Polacy grali mecz z Czechami w poniedziałek o 20:00. We wtorek rano wymeldowali się z hotelu, potem pokonali stukilometrową trasę z Rotterdamu do Amsterdamu, Oczywiście stali w korkach, więc w autokarze był czas na odprawę i krótkie wideo. Później szybki rozruch, meldowanie w hotelu i wyjazd na mecz z Czarnogórą, który rozpoczynał się o 17:00. Dobrze, że w ogóle na niego zdążyliśmy. Od takich operacji powinien być właśnie dzień przerwy, ale widocznie nikt w CEV na to nie wpadł, bo w siedzibie europejskiej konfederacji powstaje kolejny genialny pomysł pokroju żółto-zielonych piłek w Lidze Mistrzów czy zielonych koszulek dla libero, by zademonstrować światu, jak bardzo sport idzie w parze z ekologią.
-
astom Zgłoś komentarzArgument, że to promocja sportu to mydlenie oczu!!!!
-
The Special One Zgłoś komentarzścisłej czołówce nie ma swoich przedstawicieli we władzach.
-
Godfather-Darth Vader Zgłoś komentarzJabol musi odejść.
-
Grieg Zgłoś komentarzCEV pewnie raczej zastanawia się, czy nie rozszerzyć ME do 32 drużyn - może lubią kontemplować brzęczenie much pod sufitami pustych hal ;).