Syn polskich imigrantów podbił Australię. Chce być najlepszym kulturystą świata

Michał Fabian
Michał Fabian

Kulturystyka wiąże się z ponoszeniem niemałych kosztów. Josh, by utrzymać odpowiednią dietę, wydawał ok. 700 dolarów australijskich (ok. 2000 zł) każdego tygodnia. Teraz jest mu łatwiej, bo pozyskał sponsora.

Podkreśla, że pochłania ogromne porcje jedzenia. - To tak jakbyś karmił sześciu czy siedmiu ludzi. Czasem miałem osiem albo dziesięć posiłków dziennie. Uznałem jednak, że sześć posiłków na dzień to obecnie dobre rozwiązanie, by utrzymywać smuklejszą talię - mówi Lenartowicz w rozmowie z abc.net.au.

Przed zawodami musi się szczególnie pilnować. To wtedy pokusa sięgnięcia po coś "niedozwolonego" jest największa.

- Mógłbym jeść czekoladę, sznycle, chipsy. Lubię jeść wszystko to, co... nie jest jedzeniem kulturysty - śmieje się Australijczyk. - Masz pragnienie, jesteś niesamowicie głodny, ale próbujesz to wypierać.

A co Lenartowicz mówi na temat dopingu w jego sporcie?

Czy Josh Lenartowicz zostanie najlepszym kulturystą świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub SportowyBar na Facebooku
inf. własna / abc.net.au / bigjosh.com.au
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Michał Wilkos Zgłoś komentarz
    A może lepiej napisać coś o Tomaszu Marcu, naszym mistrzu świata juniorów... a nie jakiejś " siódmej wodzie po kisielu" ? :)
    • Resoviaczek Zgłoś komentarz
      Trzeba przyznac kulturystom wielkie ambicje i zawziętość w dążeniu do celu w 100%. Ale również mają coś z polityków bo potrafią świetnie kłamać ;) "Nigdy, przenigdy nie
      Czytaj całość
      oszukiwałem!" - tak tak ;)
      • Tom Berger Zgłoś komentarz
        Zara zwymiotuję!