Zdobył złoto na ostatnich IO w czasach PRL-u. Dzisiaj jest emerytem i w bagażniku wozi broń
Robert Czykiel
Pięć lat temu Wroński dał się namówić na powrót do sportu, ale w zupełnie nowej roli. Dwukrotny mistrz olimpijski zamienił zapasy na MMA. Na gali Champions Night w Koszalinie zmierzył się z inną legendą - Pawłem Nastulą.
Andrzej porwał się z motyką na słońce. "Nastek" miał już za sobą wiele walk w tej formule, gdy Wroński debiutował. To miało swoje konsekwencje podczas walki. Nastula szybko dopadł rywala i po niewiele ponad minucie znokautował słynnego zapaśnika.
To była pierwsza i zarazem ostatnia walka w MMA w wykonaniu Wrońskiego. W dodatku to niejedyna życiowa porażka.
Polub SportowyBar na Facebooku
Inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
-
Janalenieten Zgłoś komentarzCo to za idiotyczne porównanie wielkiego sportowca do postaci z kiepskiego filmu