Najciekawsze mecze ENEA Ekstraligi

Łukasz Witczyk 25 Sierpnia 2013, 11:59

Przygoda Lechmy Startu Gniezno z Ekstraligą trwała zaledwie rok. Beniaminek był najsłabszą drużyną w najwyższej klasie rozgrywkowej, a do tego sezon zakończył z długiem wynoszącym ponad milion złotych. Jednak mimo zajęcia ostatniego miejsca w tabeli, gnieźnianie mieli też momenty chwały. Jednym z nich był rozegrany 26 maja mecz, w którym rywalem Orłów była niepokonana dotąd ekipa Unibaxu Toruń. To właśnie Lechma Start była pierwszym pogromcą Aniołów.

Zawodnicy zespołu z pierwszej stolicy Polski jeździli jak natchnieni i po dwunastu wyścigach prowadzili 10 punktami. W trzech kolejnych biegach do głosu doszedł Tomasz Gollob, który odniósł trzy zwycięstwa. Torunianie ostatecznie przegrali 44:46. - Na początku ostatniego wyścigu byłem bardzo zestresowany. Pedersen i Zagar świetnie rozegrali jednak pierwszy łuk i byli szybcy na dystansie. To były bardzo trudne zawody, 2 punkty mniej i przegralibyśmy je. Chłopacy wykonali jednak swoje zadanie i jesteśmy z nich dumni - przyznał po meczu Stefan Andersson.

18 sierpnia rozegrana została ostatnia kolejka fazy zasadniczej. W Bydgoszczy miejscowa składywęgla.pl Polonia zmierzyła się z PGE Marmą Rzeszów. Dla gospodarzy był to mecz o nic. Już wcześniej pogodzili się oni ze spadkiem z Ekstraligi, a w ostatnich meczach startowali bez swojego lidera - Grega Hancocka. Z kolei rzeszowianie walczyli o utrzymanie i w przypadku zwycięstwa nad Polonią zrealizowaliby to zadanie.

Los sprawił jednak inaczej. Bydgoszczanie pokonali ekipę z Rzeszowa 46:44. W ostatnim wyścigu Grzegorz Walasek robił wszystko, by wyprzedzić parę gospodarzy, lecz jego ataki okazały się nieskuteczne i to Żurawie musiały pożegnać się z elitą. - Uważam, że mieliśmy drużynę, która nie powinna była spaść. Zawodnicy "postarali się" jednak, aby stało się inaczej. Także sztab szkoleniowy nie stanął na wysokości zadania, jego praca pozostawiała wiele do życzenia. Po to daję ludziom wolną rękę, aby mogli się wykazać, szukali najlepszych rozwiązań i je wdrażali. Nie wykorzystali jednak tej szansy - mówiła w rozmowie z Nowinami Marta Półtorak.