Uchodźca z Syrii chce zawojować UFC. Daniel Omielańczuk wybije mu to z głowy?
Danho urodził się w 1984 r. w Syrii, w miejscowości Al-Malikijja. W chrześcijańskiej rodzinie pochodzenia asyryjskiego. Jego bliscy nie czuli się tam bezpiecznie. Gdy Jarjis miał 6 lat, jego ojciec podjął decyzję o ucieczce z Syrii do Europy.
Trafili do Niemiec, do obozu dla uchodźców w Hamm. Nowy kraj jawił się jako eldorado, ale szybko pojawiły się problemy. Jarjis i jego bliscy co kilka miesięcy musieli przenosić się w inne miejsce, kilka razy się ukrywali. Przez kilka lat ubiegali się o prawo stałego pobytu w Niemczech.
W końcu dopięli swego. Danho w wywiadzie dla "Bilda" zdradza, że zawarli układ z urzędnikami. - Mieliśmy krewnych w Paderborn. Dostaliśmy zgodę, by tam pojechać, ale pod warunkiem, że sami o sobie zadbamy i nie będziemy domagać się pieniędzy od żadnych urzędów. Tylko tak mogliśmy pozostać w Niemczech - mówi.
Syryjska rodzina odnalazła się w nowych warunkach. Rodzice sportowca założyli restaurację w Paderborn, do dziś działają w tej branży. Jarjis z kolei prowadził przez lata pizzerię w tym mieście. Niemcy nazywa obecnie swoim domem.
Jak przeciwnik Omielańczuka trafił do MMA?