Porażki polskich mistrzów, sensacyjna walka Chalidowa... Tego rok temu nikt się nie spodziewał
Niesamowity Jotko idzie po pas UFC
Po pierwszych walkach w organizacji UFC nikt nie spodziewał się, że Krzysztof Jotko zajdzie tak daleko. W 2016 roku stoczył trzy walki, które doprowadziły go na szczyt kategorii średniej. Nad nim znajduje się ścisła czołówka dywizji do 84 kilogramów i w każdym kolejnym starciu Polak nie ma nic do stracenia, a do zyskania ma naprawdę wiele.
Jotko świetnie rozpoczął rok, pokonując w Londynie Bradleya Scotta. Kilka miesięcy później urodzony w Ornecie zawodnik wyleciał do Kanady, gdzie skrzyżował rękawice z Tamdanem McCrorym. Z Amerykaninem zrobił to, co obiecał, czyli skończył pojedynek przed czasem. Jotko potrzebował zaledwie 59 sekund na znokautowanie rywala. W listopadzie przez Jotką stanęło największe wyzwanie w karierze w postaci Thalesa Leitesa. Polak świetnie rozpracował jednak przeciwnika i jednogłośną decyzją sędziów pokonał Brazylijczyka. 2017 rok dla Krzysztofa Jotki zapowiada się naprawdę niesamowicie.