Skandalista czy materiał na zawodnika MMA? Poznaj jednego z gladiatorów - Pawła Mikołajuwa
Ostatnia szansa, zmiany w sztabie
Walka z nietrenującym pod kątem MMA do walki Robertem Burneiką jest dla Pawła Mikołajuwa ostatnią szansą na zaistnienie w KSW. Jeśli "Popek" chce pokazać, że jest pełnoprawnym zawodnikiem, musi pojedynek z Litwinem bezapelacyjnie wygrać. Jeśli nie, to nadal będzie on brany pod uwagę jako tzw. "freak".
Czy po walce z "Pudzianem" Mikołajuw wyciągnął wnioski? Po rozstaniu z Marcinem Różalskim trafił on pod skrzydła trenerów w S4 Fight Team. Teraz za jego postawę w stójce odpowiadać będzie Robert Złotkowski, a parteru uczy go Kamil Umiński. Czy z nimi w narożniku uda się "Królowi Albanii" odnieść pierwsze zwycięstwo w klatce KSW?
- Mam duszę wojownika jak inni zawodnicy KSW, chcemy coraz większych wyzwań. Burneika jest silny, ale nie potrafi się bić - mówi "Popek" przed kluczowym dla siebie pojedynkiem.
"Hardoorowy Koksu" w oficjalnej zapowiedzi walki nazywa rapera ćpunem i mięczakiem, naśmiewając się z jego szybkiej porażki z Mariuszem Pudzianowskim. Mikołajuw nie daje jednak wciągnąć się w słowną grę z kulturystą, odpowiadając na te słowa: - Mam duszę wojownika jak inni zawodnicy KSW, chcemy coraz większych wyzwań. Burneika jest silny, ale nie potrafi się bić.
Już 27 maja na PGE Narodowym przekonamy się, czy Paweł Mikołajuw udźwignie presję i jako faworyt upora się z niepokonanym Litwinem.