Atletico, Bayern, Chelsea, Juventus, Liverpool, Man Utd, Roma... W Europie roi się od polskich talentów!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram /  / Na zdjęciu: Paolo Boffano
Instagram / / Na zdjęciu: Paolo Boffano
zdjęcie autora artykułu

Młodzi polscy piłkarze pobierają nauki futbolu w najlepszych akademiach Starego Kontynentu. To oni mają zadbać o to, by za kilka lat reprezentacja Polski była równie silna co teraz albo mocniejsza.

Kamil Grabara (Liverpool FC, rok urodzenia: 1999)

Najlepsza renomą w Europie cieszą się polscy bramkarze i kandydaci na bramkarzy. Jerzy Brzęczek postawi na Łukasza Fabiańskiego albo Wojciecha Szczęsnego, a za ich plecami do gry palą się Bartosz Białkowski i Łukasz Skorupski. Pozycja bramkarza jest w polskiej kadrze najlepiej obsadzona teraz i na kilka lat do przodu.

W Liverpoolu do zawodu przygotowuje się bowiem Kamil Grabara. 19-latek jest graczem The Reds od stycznia 2016 roku, a na Anfield trafił z Ruchu Chorzów. Pół roku po przeprowadzce do Anglii został włączony do kadry pierwszego zespołu. Nie zadebiutował jeszcze w oficjalnym meczu The Reds, ale wydaje się to kwestią czasu.

Juergen Klopp wysoko ceni umiejętności Polaka. Podobnie jak Czesław Michniewicz, bo Grabara jest jego pierwszym wyborem, jeśli chodzi o obsadę bramki w młodzieżowej reprezentacji Polski.

Marcin Bułka (Chelsea FC, 1999)

Kamil Grabara nie jest jednak jedynym chętnym na przejęcie schedy po Łukaszu Fabiańskim i Wojciechu Szczęsnym. Ostatnio coraz głośniej jest o Marcinie Bułce, który błyskawicznie pnie się w bramkarskiej hierarchii Chelsea.

To wychowanek FCB Escola Varsovia, czyli akademii prowadzonej w Warszawie na licencji Barcelony. W marcu przechodził testy w La Masii i trenerzy Dumy Katalonii byli nim zachwyceni, ale młody golkiper zdecydował się na przyjęcie oferty Chelsea, do której przeniósł się w lipcu 2016 roku.

19-latek już w minionym sezonie trenował z pierwszym zespołem The Blues, ale w trakcie przygotowań do nowych rozgrywek wystąpił w kilku sparingach i zebrał świetne recenzje. Sezon zaczął na ławce rezerwowych w meczu o Tarczę Wspólnoty i na razie jest trzecim golkiperem Chelsea po Kepie Arrizabaladze i Wilfredo Caballero, ale czas działa na jego korzyść.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Bargiel Sportowcem Roku 2018? "W innych sportach nie ryzykuje się życiem"

Jeśli jesteśmy przy młodych bramkarzach, to warto też wspomnieć o 18-letnim Mateuszu Górskim z Ajaksu Amsterdam, 19-letnim Tomaszu Kuczu i 17-letnim Marcelu Lotce z Bayeru Leverkusen czy 16-letnim Michale Koziorzu z Schalke 04 Gelsenkirchen.

Marcel Zylla (Bayern Monachium, 2000)

Urodził się w Niemczech, ale jego rodzice są Polakami. 18-letni pomocnik ma dwa paszporty i może wybierać, dla którego z krajów chce grać. Reprezentacyjną przygodę zaczął w barwach Niemiec, ale w ubiegłym roku przyjął zaproszenie na zgrupowanie polskiej kadry i wszystko wskazuje na to, że to jego ostateczny wybór.

Wypada nam się cieszyć, bo Zylla to duży talent. Jest wychowankiem Bayernu Monachium i gwiazdą swojego juniorskiego zespołu, a z pierwszą drużyną mistrza Niemiec trenował już jako 16-latek. Pierwsze zaproszenie dostał już od Carlo Ancelottiego, a przed sezonem 2018/2019 Niko Kovac zabrał go na tournee po USA.

Zagrał w sparingach z Paris Saint-Germain, Juventusem Turyn i Manchesterem City, a przeciwko Starej Damie wystąpił nawet od pierwszego gwizdka. Skoro w Monachium wiążą z nim nadzieje, to warto baczniej śledzić jego rozwój.
Przemysław Bargiel (AC Milan, 2000)

Marcel Zylla może być ważnym ogniwem Polski podczas przyszłorocznych MŚ U-20, których Biało-Czerwoni będą gospodarzem. W kadrze Jacka Magiery znajdzie się też najpewniej Przemysław Bargiel z Milanu.

Jest związany z mediolańskim klubem od lipca 2017 roku, a do Włoch trafił z Ruchu Chorzów. Nim wyjechał z Polski, zdążył zagrać w Lotto Ekstraklasie. W dniu debiutu miał ledwie 16 lat i 34 dni - jest najmłodszym zawodnikiem, jaki zagrał w ekstraklasie w XXI wieku.

Gdy przebywał w Milanie na testach, Włosi ochrzcili go "polskim Paulo Dybala", co wiele mówi o jego sposobie gry. Co ciekawe, Rossoneri stoczyli o niego bój z Interem Mediolan, a wszystko przez Massimiliano Mirabelliego, który był dyrektorem sportowym Milanu, a wcześniej pracował w Interze jako szef skautów i zainteresował nim swoich dawnych współpracowników.
Jakub Kiwior (RSA Anderlecht, 2000)

Anderlecht to jedna z najlepszych szlifierni piłkarskich diamentów w Europie. Od 2016 roku piłkarskie nauki w tym belgijskim klubie pobiera Jakub Kiwior. Wychowanek GKS-u Tychy otrzymał oferty m.in. z Ajaksu Amsterdam czy Borussii Dortmund, ale zdecydował się na Fiołki.

- Wybrałem ten klub, choć miałem dużo innych propozycji. Te oferty zaczęły jednak napływać dopiero wtedy, gdy już miałem ustalone wszystko z Belgami i nie chciałem tego zmieniać - mówił "Super Expressowi".

Kiwior jest środkowym obrońcą i już rok temu zadebiutował na treningu pierwszej drużyny Anderlechtu. Jego idolem jest Sergio Ramos i podobnie jak Hiszpan jest bardzo bramkostrzelny. Atutem 18-latka jest mocne i celne uderzenie z dystansu, dzięki któremu strzelił już dla Fiołków sporo goli.
Olaf Kobacki (Atalanta Bergamo, 2001)

Klub z Lombardii nie należy do najsilniejszych w Serie A, ale ma za to doskonale rozbudową sieć skautingu i znakomicie działającą akademię. Rok temu Atalanta ściągnęła z Lecha Poznań 16-letniego wówczas Olafa Kobackiego, a młody napastnik szybko zaczął budować swoją pozycję w nowym otoczeniu.

W minionym sezonie jego zespół został wicemistrzem Włoch U-17, a Kobacki z 10 trafieniami w 20 meczach był jego trzecim najlepszym strzelcem. Więcej bramek zdobyli jedynie Alessandro Cortinovis (13) i Amad Diallo Traore (12), ale obaj też rozegrali więcej minut od Polaka.
Łukasz Bejger (Manchester United, 2002)

Rok temu Lech Poznań stracił Olafa Kobackiego, a teraz z Kolejorza wyfrunął inny utalentowany wychowanek - Łukasz Bejger. 16-latek przeniósł się z Lecha do Manchesteru United, a Czerwone Diabły zapłaciły za niego blisko pół miliona funtów. Ma 16 lat, ale od razu został dokooptowany do drużyny U-18.

O skali talentu Bejgera niech świadczy to, że Man Utd rywalizował o jego pozyskanie z... Manchesterem City, który może sobie pozwolić (i robi to!) na ściągnięcie najbardziej utalentowanych piłkarzy z całego świata. Wychowanek Lecha jest jednak zdeklarowanym fanem Czerwonych Diabłów i dlatego wybrał ofertę klubu z Old Trafford.

Fragment tekstu o Nicoli Zalewskim z ilromanista.eu
Fragment tekstu o Nicoli Zalewskim z ilromanista.eu

Nicola Zalewski (AS Roma, 2002)

Wracamy do Włoch, a konkretnie do Rzymu, gdzie coraz śmielej poczyna sobie Nicola Zalewski. To 16-letni pomocnik Romy, którego media zajmujące się klubem coraz częściej chwalą.

Jest nazywany najlepiej wyszkolonym technicznie zawodnikiem swojej drużyny. Był skrzydłowym, ale niedawno został przekwalifikowany na środek pomocy i dzięki temu jego rozwój nabrał rozpędu.

Urodził się we Włoszech, ale jego rodzice są Polakami, którzy wyemigrowali do Italii trzy dekady temu i wybrał grę dla Biało-Czerwonych. W Romie występuje od 2011 roku, a do klubu trafił za sprawą Bruno Contiego. Według rzymskich mediów mistrz świata z 1982 roku ma słabość do młodego Polaka, który jest jego oczkiem w głowie.

Zostajemy we Włoszech. Wraz z Nicolą Zalewskim i Łukaszem Bejgerem w reprezentacji Polski U-17 występuje też Paolo Boffano. Urodził się - podobnie jak Zalewski - w Italii, ale wybrał grę dla Biało-Czerwonych. W koszulce z białym orłem na piersi zadebiutował w marcu tego roku.

Jest prawym obrońcą, pierwszym wyborem trenera Juventusu na tę pozycję. Przed rokiem sięgnął ze Starą Damą po mistrzostwo Włoch U-15.
Javier Ajenjo Hyjek (Atletico Madryt, 2001)

Obco brzmią też personalia 17-letniego pomocnika Rojiblancos, ale w żyłach Javiera Ajenjo Hyjka płynie polska krew. Jego matka pochodzi z Mielca, a sam kandydat na piłkarza urodził się w Madrycie.

Z Atletico jest związany od 2010 roku, czyli w zasadzie przez całą piłkarską edukację. Jest ważnym ogniwem swojej drużyny, a niewykluczone, że w sezonie 2018/2019 zadebiutuje w Lidze Młodzieżowej UEFA - juniorskim odpowiedniku Ligi Mistrzów.

Jest środkowym pomocnikiem, a w Atletico ma się od kogo uczyć. - Wzoruję się na takich piłkarzach jak Saul, Gabi czy Koke. Ta trójka to doskonali pomocniy, ale również wychowankowie, którzy przeszli podobną drogę. Każdy może grać na środku pomocy, ale są zupełnie inni. Od wszystkich mogę podpatrywać zupełnie inne cechy – mówił Hyjek "Przeglądowi Sportowemu".

Mateusz Maćkowiak (RB Lipsk, 2001)

Polski futbol cierpi na deficyt dobrych lewych obrońców, ale za kilka lat problem ten może rozwiązać Mateusz Maćkowiak. To wychowanek Warty Poznań, który rok temu przeniósł się z Pogoni Szczecin do przykładającego dużą wagę do szkolenia młodzieży RB Lipsk.

Maćkowiak miał trafić do Lipska już dwa lata temu, ale wówczas jego transfer nie mógł dojść do skutku ze względów proceduralnych, ale by zrobić krok do przodu, zamienił Wartę na Pogoń.

W minionym sezonie był podstawowym graczem zespołu U-17, a teraz awansował do wyższej kategorii wiekowej. Ma też pewne miejsce na lewej stronie obrony w reprezentacji Polski rocznika 2001.

Źródło artykułu: